Reklama.
logo
Premiera "Safe house" www.adspectatores.art.pl
Warstwa polityczno-faktograficzna jest w „Safe house” wprawdzie drugorzędna, jednak u mnie przywołała wspomnienie z czasów pierwszej wojny w(e wtedy jeszcze nie) byłej Jugosławii, kiedy to Nebojsza, zaprzyjaźniony Serb, z oburzeniem wypominał politykom reprezentującym różne strony krwawego konfliktu, że jedynie przed kamerami się spierają, a później „są przyjaciółmi i idą razem pić wódkę”. Nawet jeśli przesadzał, to trudno oprzeć się wrażeniu, że w kontekście jego obserwacji – a wtedy, jeszcze przed Internetem, dysponował całą teczką wycinków prasowych na poparcie swojej tezy – komediowe przerysowanie, które zaproponował Maciej Masztalski, nie wydaje się aż tak wielkie.
Całość recenzji przeczytać można tutaj.