
Wielu z nas marzy o spełnionej, dozgonnej miłości, nie planując przy tym zgonu w najbliższych dniach ani tygodniach. Zdaniem niektórych z nas takie uczucie pozostaje zupełnie poza kontrolą: rodzi się, jest odwzajemniane, umiera niezależnie od nas, często niespodzianie. Pozostawia gorzki smak szczęścia, które przeminęło lub zostało nam odebrane przez ukochaną osobę. Czy spełniona miłość nie może trwać? Czy zawsze skazana jest na wypalenie? Czy wszystkie wielkie namiętności albo kończą się źle, albo tracą sens i trwają na mocy zobowiązania lub przyzwyczajenia? Esther Vilar, filozofka i pisarka, daje nam na te pytania odpowiedź tyleż optymistyczną, co przewrotną.
