"Jeden wywiad w sieci i jeden poranek w śniadaniowej telewizji. I dwa bolesne dowody na to, że media mainstreamu nie kumają już nic" – Karolina Korwin-Piotrowska komentuje kontrowersyjny wywiad "Vivy" z Anną Marią Sieklucką.
Karolina Korwin-Piotrowska - dziennikarka TVN Style; wydała ksiązkę "Bomba czyli alfabet polskiego szołbiznesu", prowadzi rubrykę "Bomba tygodnia" w tygodniku "Wprost"; pisze do "Art&Business", HBO i "Party", Ambasadorka serii filmów niezależnych wydawanych na dvd pod nazwą "REBEL REBEL", od 7 lat prowadzi "Magiel Towarzyski" w TVN Style.
Gośka Halber siedzi w stuporze, Paulina Młynarska jest wściekła i zdumiona, wspomina swój wywiad do "Vivy", Weronika Rosati, Vanessa Alaxander, Marta Żmuda Trzebiatowska czy Anna Radwan piszą w komentarzach na moim Instagramie wprost: ohydne. Moja skrzynka pęka od wiadomości od aktorek, które wspominają swoje medialne wywiady. Koszmar.
Gosia Baczyńska przypomina sobie, jak podczas wywiadu do kolorowej gazety zwyczajnie doprowadzono ją do łez. To reakcje po „wywiadzie” z debiutującą aktorką, która zagrała rolę główną w filmie "365 dni", Anną Marią Sieklucką, który ukazał się na stronach Vivy, kolorowej gazety sprzedającej ludziom iluzję bajki celebryckiej, luksusu, wygładzone myśli i oblicza.
Nagle wtopa, bo obleśny satyr w kostiumie dziennikarza zadał chamskie, seksistowskie, żenujące pytania, które przekraczają granice wszystkiego, co media widziały, a te widziały wiele. Debiutująca aktorka potraktowana jak kawałek mięsa, jak dziwka, bez grama szacunku do jej pracy, którą wykonała, zgodnie z zadaniem i scenariuszem. To jakbyśmy pytali aktora grającego mordercę o to czy zabijał, ile razy i czy go to kręciło. Dziewczyny wysyłają mi skany z Tindera- pytania z Vivy były identyczne, jak te, które napaleni faceci zadają na portalu randkowym. Nowe standardy prasy kolorowej? Ciekawe.
Dzień wcześniej, na antenie ogólnopolskiej telewizji, o poranku zadrwiono z wyglądu młodego mężczyzny z Korei. Że niemęski, że włosy farbowane, że kolczyki, że nikt go nie zna. Czyli o poranku w ogólnopolskiej telewizji mamy rasizm, bodyshaming, nietolerancję i wiele innych „kwiatków”. W telewizji, która tolerancję i pomoc innościom, wykluczonym, odrzuconym ma dumnie na sztandarach, która się tym szczyci. Co prawda niedawno obśmiano w tym samym paśmie chorych psychicznie, ale co tam, taka tam wpadeczka.
Były przeprosinki, to zabawne przecież miało być. Obśmianego Koreańczyka jednak poza studiem i telewizyjną bańką ludzie znają, czego nie sprawdzono w redakcji, znają go miliony na świecie, w tym w Polsce, gdzie KPop jest szalenie popularny, bo to globalne zjawisko. Te miliony fanów, uwrażliwione na rasizm, skutecznie zadziałały i doprowadziły do tego, że prezenterzy DDTVN mają to, o czym chyba marzyli, czyli sławę światową, bo informacja o ich zabawnym występie i o rasistowskiej sondzie, która poszła potem, obiegła świat. A że sława jest w sosie rasistowsko- homofobiczno- bodyshamingowym to inna bajka.
Chociaż można puścić wodze wyobraźni i zwizualizować sobie poranek w koreańskiej telewizji, gdzie robią sobie bekę z wyglądu, koloru włosów, skóry, ubrania i płci prowadzących DDTVN. Fajne?
Viva przeprasza. Chcecie wiedzieć, za co? Bo „ktoś poczuł się urażony”. Serio. Nie przepraszają ani za otwarty seksizm, ani za zalegalizowane chamstwo, ani za to, że ktoś bezmyślnie i bezrefleksyjnie puścił ten wywiad, komuś się to podobało, pewnie pomyślał, ale beka będzie, ale to się będzie klikało, jeszcze premia będzie, ktoś go przecież zaakceptował.
Nie, przepraszają „urażonych”, czyli śpiewka jest ta sama: mamy histeryczną dramę, więc przeprosimy, a co tam. To nie jest zwykła „kontrowersja”, to jest chamstwo, skandal, tu przeprosiny a la Chajzer nie pomogą. Albo zaczniecie myśleć, łączyć logicznie i szybko kropki, albo takie afery będą się powtarzać. Nie każdy, wbrew temu, co teraz opowiadacie próbując ratować sytuację, marzy o wywiadzie u was. Nie jesteście centrum wszechświata, nie rządzicie kosmosem. Czasy się zmieniają. Ludzie też.
Aktorka, to dla tych, którzy piszą w komentarzach, że dziewczyna nic nie zrobiła, naprawdę nic zrobić z tym nie mogła. To był jej obowiązek promocyjny, mają to aktorki w umowach, muszą godzić się na wiele, bo poniosą karę. Mają rachunki do płacenia, chcą żyć i pracować a media mają ogromną siłę. Znane są przykłady aktorek, głównie kobiet, którym wywiad popsuł karierę, których słowa zmanipulowano, albo dostały etykietkę „trudnej”, a to gorsze niż „niezdolna”. Traktowanie przedmiotowe? A co to takiego? Dobre pytanie.
Mało tego- czytałam cały ten wywiad, przed autoryzacją i powiem jedno: było jeszcze gorzej, to, co zobaczyliśmy, to ułamek z tego, co chcieli, by się ukazało. Tam naprawdę pracują ludzie, którzy kompletnie nie czują, że jest rok 2020 i pewne rzeczy już nie przejdą.
TVN też przeprasza. Występ w DDTVN jest „niezgodny z naszymi wartościami”, mają „wyjaśnić sprawę wewnętrznie” i dołożyć starań, by to się nie powtórzyło. Szkoda, że ludzie z atakami paniki ośmieszeni w zeszłym roku takiego kroku nie doczekali. Może jednak uda się wytłumaczyć pracownikom, że poprawność polityczna ma się nijak do rasizmu. I jak ktoś ma jakieś poglądy, to niekoniecznie musi je ujawniać o poranku w telewizji.
To ważne. Mamy 21 wiek, każdy ma wpadki, ma prawo do nich, tylko że w mediach mainstreamu, tych podobno świetnych, liberalnych, coraz częściej dochodzi do rzeczy absolutnie niedopuszczalnych i żenujących. Zadowoleni z siebie pracownicy mediów, przekonani o swej omnipotencji i bezkarności, bo przecież nie takie rzeczy uchodziły na sucho, nie rozumieją, co się dzieje, nie widzą, że oni stoją nadal na peronie, a pociąg dawno odjechał.
Wyrosło pokolenie, które zadaje pytania, jest wyczulone choćby na seksizm, na rasizm, na nietolerancję. Na świecie jest #metoo, wiecie w ogóle o tym? Czaicie? Na świecie walczy się o prawa człowieka, prawa kobiet, kolorowych, różnych nacji, płci, orientacji, wiecie o tym? Obśmiani przez was idole KPopu są orędownikami Praw Człowieka i walki z dyskryminacją. Sprawdziliście to?
To nie obsesja, nie histeria, to jest 21 wiek. Zacznijcie myśleć.
Jedno w tym jest dobre: reakcja ludzi, Was, natychmiastowa, ostra, merytoryczna, zarówno fani KPopu, jak i odbiorcy mediów kolorowych pokazali cos świetnego- czujność, mądrość, zaangażowanie i to, że czas zadowolonych z siebie, niektórych mainstreamowych pajacyków mija. Czasy się zmieniają. Wreszcie