Przepraszam, że ostatnio tylko o sobie, zawstydziłam się. Tematów mnóstwo, choćby kondycja aktorstwa i trudne życie aktorów. Młody aktor teatralny. Ubezwłasnowolnienie i niemożność obrony. Opowiadał mi właśnie taki młodzieniec, młody aktor, że reżyser z dramaturgiem oświadczyli mu, że w jednej ze scen partnerzy będą rzucać w niego „paintballami” wypełnionymi czerwoną farbą, potem wyleje się na niego z teatralnego nieba kubeł fioletowej farby, spadną pióra, a na koniec ma wyć czołgając się, aż umrze. W drugim akcie, podczas kiedy na pierwszym planie będą grać inni, on dozna oczyszczenia, czyli na oczach widzów weźmie prysznic. Świetne.
Na jednym z festiwali teatralnych, niedawno, siadłam na widowni koło jakiejś pani. Kupiła karnet na wszystkie spektakle. Nieznajoma, tyle tylko że siadłam obok niej, wyszeptała przed rozpoczęciem ostatniego spektaklu festiwalu - Proszę pani, czego myśmy się tu naoglądali! Powinniśmy dostać odszkodowanie za ubytek na zdrowiu. A zawód aktora to mam wrażenie najbardziej przykry, upokarzający zawód na świecie.
Dziś, czyli w piątek w Teatrze Polonia Krzysztof Globisz i „Jekyll/Hyde” o 19;30, w sobotę „Ucho, gardło, nóż” o 16:00 i „ Zbrodnia z premedytacją” o 19:30, w niedzielę znów „ Zbrodnia….” o 17:00 i „Dobry wieczór państwu” czyli Krzysztof Materna i opowieści o polskim show-biznesie o 19:30. W Och-Teatrze dziś jeszcze „Czas nas uczy pogody” o 19:30 , w sobotę dwa koncerty Marka Dyjaka, a w niedzielę „ Miss HIV” o 19:30 . Obłęd! Atrakcji moc, i wszyscy aktorzy szczęśliwi, bez wymuszenia, zadowoleni, szanowani i hołubieni, i przez nas, i przez publiczność.
