fot. www.krystynajanda.pl

Hedda Gabler. Henryk Ibsen. Mój debiut reżyserski w Teatrze Telewizji. Było tak. Miałam robić „Pestkę”, film kinowy. Zapadła decyzja. Przygotowywałam się do tego filmu od roku. Pewnego dnia, producent filmu Paweł Rakowski, szef firmy Skorpion film, mój przyjaciel, powiedział – a nie zrobiłabyś wcześniej, przed filmem, jako wprawki, spektaklu telewizyjnego, kamerą? Sprawdzisz sobie kilka rzeczy. Co chciałabyś zrobić?

REKLAMA
- Heddę - odpowiedziałam bez wahania. Wtedy robiło się w telewizji rocznie kilkadziesiąt premier w Teatru TV, dla pierwszego i drugiego programu. Szefem Teatru TV był wtedy niezapomniany prof. Jerzy Koenig. Zgłosiłam propozycję do pani redaktor Maliny Bardini, złożyłam eksplikację reżyserską, obsadę, egzemplarz mojej adaptacji dla Teatru Telewizji i czekałam. Pan prof. Koenig wezwał mnie na rozmowę. Z rozmowy na temat – Ibsena,Heddy, dlaczego, jak i po co, wyszłam zwycięsko. Paweł Rakowski miał być producentem, Malina Bardini opiekunem projektu. Postanowiłam nakręcić tę wspaniałą historię w jednej z najpiękniejszych willi w Milanówku. Jako Heddę wymarzyłam sobie Anię Radwan. Jako operatora zaangażowałam Darka Kuca.
logo
fot. www.krystynajanda.pl

Debiutowałam, musiałam się sprawdzić, polegać na sobie, odpowiedzieć sobie sama na wszystkie pytania, nie chciałam pracować przy debiucie z mężem. Darek , poza tym, był moim przyjacielem, był jakby uczniem męża, no i miał do mnie ….cierpliwość i bardzo mnie lubił. Wcześniej razem robiliśmy „pod dowództwem” Waldka Krzystka film „W zawieszeniu”, to był debiut filmowy Darka, jego pierwszy film fabularny. Brakowało mi pani Elvsted, zrobiłam zdjęcia próbne, zgłosiła się na nie, między wieloma innymi aktorkami, studentka drugiego roku aktorskiego , młodziutka Agnieszka Krukówna. Zresztą spotkałam się wtedy z ponad 80 aktorkami. Agnieszka zagrała wybrana scenę na tych próbnych zdjęciach tak zachwycająco i tak interesująco, że zaangażowałam ją bez wahania, mimo że była dużo za młoda do tej roli. Potem, chwilę później, zagrała także moją przyjaciółkę w „Pestce” . Wracając do „Heddy”, o scenografię poprosiłam Janusza Sosnowskiego, z którym wielokrotnie pracowałam w filmie i lubiłam jego poczucie stylu, Jego „klasę”. Po obejrzeniu lokacji, wybranego domu, zaproponował powieszenie wielkich kryształowych żyrandoli, one potem „ naznaczyły” ten spektakl i wszystko, podpowiedziały Darkowi także trochę sposób fotografowania. O kostiumy poprosiłam Irenę Biegańską, przyjaźniłam się z Nią i mimo że wiedziałam że secesja jest Jej miłością, a akcja „Heddy” toczy się później, sprawi Jej ta praca przyjemność. Na realizację mieliśmy 6 dni. To dla debiutantki jaką byłam bardzo mało. Ostatnie dwa dni kręciliśmy nie kładąc się nocą, dwie doby bez przerwy. Skończyliśmy drugiej nieprzespanej nocy nad ranem, ale teoretycznie … w terminie, tyle że śmiertelnie zmęczeni. Montowała spektakl niezapomniana Elżbieta Kurkowska. Dziś nie ma już czterech z osób, z tych które wymieniam poprzednio, nie ma, nie ma Pawła, Darka, nie ma Eli i Ireny. Tęsknię do nich. I znów wracając, na kolaudacji oceniającej i przyjmującej spektakl do emisji prof. Koenig powiedział mi, że jest to jest to jeden z najlepszych spektakli, jakie zrealizowano dla Teatru TV, że gdyby nie wiedział, że ja go robiłam, szukał by wśród największych nazwisk reżyserskich w Polsce. Byłam dumna. Zawsze wcześniej chciałam zagrać Heddę, nie udało mi się, teraz ją wyreżyserowałam, byłam szczęśliwa, no i zdałam egzamin. Producenci, w tym Telewizja Polska, mogli mi powierzyć duży budżet filmu fabularnego.
Hedda, tajemnicza, nieuchwytna, nieszczęśliwa, Ibsen mroczny i niejednoznaczny. Zawsze uważałam, że idealną wykonawczynią Heddy byłaby Greta Garbo. Wiedziałam, że przy fotografowaniu Garbo na taśmie filmowej stosowano inny klatkarz, co powodowało zwolnienie Jej ruchów, potęgowało Jej tajemnicę. Zastosowałam to samo dla Ani Radwan. Z Elżbietą Kurkowską wszystkie ujęcia z Anią samą i te, w których nie mówiła,wmontowałyśmy wcześniej zwalniając je, stosując slow motion. Ania jest piękną kobieta, równie piękna jak Greta Garbo, jest jedną z najpiękniejszych wśród aktorek polskich, oprócz tego, że jest aktorką niezwykłą (niedawno spotkałam się z Nią na planie serialu „Bez tajemnic” i miałam okazję po latach na nowo, podziwiać jak jest wspaniała). Slow motion w „Heddzie” pomnożyło Jej czar i urodę oraz wpisane w rolę zagubienie.
Minęło od czasu realizacji tego spektaklu, 18 lat. Wspomnienia. Tyle wspomnień. Przepraszam . Kilka miesięcy po premierze „ Heddy po Gabler” w Teatrze TV, zaczęłam kręcić „Pestkę”. Teraz, w piątek, nocą, w ramach milanowskiej akcji co wiosennej – Ogrody - w willi w której kręciliśmy „ Heddę Gabler” odbędzie się projekcja tego spektaklu Tetru TV i spotkam się z publicznością.
logo
fot. www.krystynajanda.pl

Autor: Henryk Ibsen
Przekład: Józef Giebułtowicz
Reżyseria: Krystyna Janda
Zdjęcia: Dariusz Kuc
Scenografia: Janusz Sosnowski
Kostiumy: Irena Biegańska
Muzyka: Astor Piazzolla
Obsada : Rafał Królikowski (Jorgen Tesman), Anna Radwan (Hedda Tesman), Danuta Szaflarska (Julia Tesman), Agnieszka Krukówna (Pani Elvsted), Mariusz Benoit (Asesor Brack), Artur Żmijewski (Eilert Lovborg), Maria Klejdysz (Berta)