Zamek Montresor
Zamek Montresor Krystyna Janda

Wczoraj spędziliśmy całe przedpołudnie w Montresorze, zamku, do którego jechaliśmy „najbardziej”. Ta czekały na nas panie, na czele z panią Marią z Potockich Reyową, mieszkająca w zamku. Jej siostra, córki, kuzynka… panie zajmują się zamkiem i pracują w nim. Przyjmują wizytujących. To było niezwykłe przedpołudnie. Zaczarowane, przez atmosferę, opowieści i pobyt w tym miejscu.

REKLAMA
Wszystkie polskie wycieczki, Polacy wizytujący Dolinę Loary i zwiedzający zamki tutejsze, przede wszystkim powinny zajrzeć tutaj, do Montresor. Znajdą tu Polskę za jaką tęsknimy. Wizyta tu powinna być obowiązkowym punktem na drodze polskich peregrynacji po Francji.
logo
Zamek Montresor Krystyna Janda

logo
Pomnik Rannego Polskiego Żołnierza Krystyna Janda

Fragment książki, którą kupiłam w sklepiku na miejscu - Miasteczko Montresor na stałe zamieszkane jest przez około czterysta osób, w tym ponad dwadzieścia rodzin ma polskie korzenie. Zamek zakupiony w 1849 roku przez Ksawerego Branickiego, do dziś pozostaje w polskich rękach Branickich, a teraz Reyów. W oficynie przy zamku wciąż mieszkają spadkobiercy pierwszego właściciela, a pozostałą cześć stałą się otwartym dla zwiedzających muzeum, z rodzinnymi pamiątkami, obrazami polskich emigracyjnych malarzy i XIX wiecznym wystrojem wnętrz. Zamek jest członkiem Stałej Konfederacji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich poza Krajem. To ważny punkt na mapie, nie tylko dla rodziny, ale i dla polskiej emigracji, która od czasu rozbiorów przemierzała Europe w poszukiwaniu swego miejsca.
logo
Krystyna Janda

logo
Krystyna Janda

Jednak w Montresorze czas jakby się zatrzymał, a przeszłość ma wpływ na wszystko co dzieje się obecnie. Wdowy opowiadają o mężach, którzy odeszli lata temu, a młodzi słuchają opowieści i rad starszych, próbując wpleść je jakoś we własne życie.
logo

logo

Panie opowiedziały nam zabawną historie. Przed zamkiem stoi pomnik, rzeźba, anioła zamieniającego się w diabła lub diabła przeistaczającego się w anioła. Pewnego dnia odwiedził zamek Mick Jagger, który ma posiadłość niedaleko Montresoru i zapałał chęcią zakupienia tej rzeźby. W zamku była tylko pani hrabina Maria Reyowa. Potem opowiadała córkom że był jakiś Jegger – myśliwiec, wyglądał dziwnie i chciał kupić pomnik.
logo
Fot. Krystyna Janda

Po południu zwiedziliśmy chyba najbardziej popularny zamek i rzeczywiście zjawiskowo piękny zamek Chenonceau, perła renesansu. Wieczorem spotkaliśmy się w Loches na kolacji z paniami z Montresor. Wspaniały, czuły, bardzo polski wieczór, z opowieściami o Polsce i wyszukiwaniem wspólnych znajomych. I piękny, piękny polski język, troszkę zapomniany w tej formie.
logo
Fot. Krystyna Janda

Jutro dzień ostatni podróży, która jest jak sen. Dziś zdjęcia tylko z Montresor.