Przyglądając się kościelnej nagonce na gender nie mogę powstrzymać radości. Przez wiele lat badacze gender mieli olbrzymią trudność, by przebić się nawet do mediów głównego nurtu. Teraz jednak, dzięki Pasterzom Kościoła, podstawowe założenia gender trafiają do milionów.
Krzysztof Pacewicz – bloger, publicysta, aktywista, feminista, niepoprawny demokrata. Uwielbia dyskutować z ludźmi o odmiennych poglądach. Nie jest członkiem żadnej partii ani organizacji.
W Liście pasterskim na Niedzielę Świętej Rodziny 2013 roku Pasterze zajmują się śmiertelnym zagrożeniem, jakie niesie ze sobą „ gender”. Wyświadczyli sobie jednak niedźwiedzią przysługę: chcąc zrównać gender z błotem, musieli bowiem mniej-więcej wytłumaczyć Polakom, czym ten gender jest.
Oczywiście, referowanie założeń gender przetkali okropnymi bzdurami, klątwami, peanami na cześć Jana Pawła II oraz ostrzeżeniami przed apokalipsą. Ale Polacy swój rozum mają i nie dają się tak łatwo nabrać na prostackie sztuczki retoryczne hierarchów. A tym bardziej ci młodsi i lepiej wykształceni (wśród nich kościelne potępienie może raczej wzbudzać zdrową ciekawość).
Miliony ludzi w naszym kraju męczą się przez sztywne, tradycyjne wymagania ról płciowych i seksualnych – mówię n.p. o:
• kobietach, które nie chcą być wymalowanymi i upudrowanymi maszynami rozpłodowymi
• mężczyznach, którzy nie chcą być nieczułymi wołami pracującymi dwanaście godzin dziennie
• młodych ludziach, którzy nie chcą zakładać tradycyjnych rodzin albo żyją w bardziej skomplikowanych układach,
• osobach które odczuwają pociąg homoseksualny i czują się przez to niepełnowartościowe
• osobach, które chcą korzystać z antykoncepcji
• dziewczynkach, które nie chcą bawić się w kucharki
• chłopcach, którzy nie chcą bawić się w wojnę
• parach, które chcą mieć dzieci z in vitro.
Oni wszyscy znajdą w liście Pasterzy, po odrzuceniu kościelnych pogróżek i zabobonów, podstawy innego, mniej sztywnego i nowocześniego podejścia do płci i seksualności. Czyli podstawy gender.
Nie każda i nie każdy musi się z nimi zgodzić, ale dla wielu osób konfrontacja z nimi, nawet przefiltrowanymi przez nienawistną retorykę kościoła, może mieć zbawienny efekt. Proszę tylko poczytać, jakie postępowe treści Pasterze niechcący zreferowali w Liście do swoich owieczek:
[Gender] twierdzi, że biologiczna płeć ma charakter jedynie kulturowy, że z biegiem czasu można ją sobie wybrać, a tradycyjna rodzina jest przeżytkiem i obciążeniem społecznym.
To dobrowolne samookreślenie, które nie musi być czymś jednorazowym, ma prowadzić do tego, by społeczeństwo zaakceptowało prawo do zakładania nowego typu rodzin, na przykład zbudowanych na związkach o charakterze homoseksualnym.
Rodzina jest już przeżytkiem i nie ma znaczenia, czy dziecko jest wychowywane przez gejów czy lesbijki, bo jest w takich strukturach równie szczęśliwe, rozwijając się tak samo dobrze, jak dziecko wychowywane w tradycyjnej rodzinie.
Każdy człowiek ma tzw. prawa reprodukcyjne, w tym prawo do zmiany płci, do in vitro, antykoncepcji, a nawet aborcji.