Po pierwsze wybaczcie tak długie milczenie, ale po powrocie z Londynu było dużo do zrobienia, choć wiem że to nie jest wytłumaczenie :)
Życie nie jest tak łaskawe jak byśmy tego chcieli, więc przyszedł czas na poszukanie pracy i po kilku tygodniach znalazłem. Początki zawsze są trudne i nerwowe, stąd też moje milczenie na blogu :)
Po około miesięcznej przerwie po Paraolimpiadzie w Londynie, rozpocząłem też już treningi. Trochę się w klubie pozmieniało, co spowodowało lekkie zamieszanie związane właśnie z organizacją treningów, ale już wszystko jest w miarę uporządkowane, tak więc wracam do formy z nowymi chęciami do pływania i nowym zapałem. Jak narazie plan przewiduje 4 treningi tygodniowo, co w połączeniu z pracą daje prawie cały dzień zajęty.