Co zrobić by sprzedać tę walkę? Nic! Przecież ja w niej wystąpię! Tak przed pojedynkiem z Robertem Guerrero mówi najlepszy pięściarz świata bez podziału na kategorie wagowe, niepokonany Floyd Mayweather Junior. I… ma rację! Mayweather do ringu w Las Vegas wejdzie w niedzielę nad ranem czasu polskiego, kilka godzin wcześniej, w Mannheim pojedynek z Francesco Pianetą stoczy Władymir Kliczko.
„Pretty Boy” i „Money” to przydomki Mayweathera. Bo i piękny i bogaty. I to jeszcze jak bogaty. Król Pay Per View zarabia na każdej swojej walce po kilkadziesiąt milionów dolarów. Według magazynu „Forbes” jest najbogatszym sportowcem świata. Za sobotni pojedynek z Robertem Guerrero zgarnie co najmniej 40 milionów dolarów. Dla porównania – jego rywal… 3 miliony.
Taktyka „Nikt za mnie nie przebiegł tych tysięcy kilometrów, nikt za mnie nie trenuje, nikt za mnie nie złamał żeber i nikt za mnie nie miał rozwalonego nosa” – mówi Mayweather. „To nie szczęście czy zbieg okoliczności, że jestem bogaty. Po prostu jestem w czymś najlepszy”. Rzeczywiście "Pretty Boy" jest najlepszy. Wygrał wszystkie pojedynki w swojej zawodowej karierze (43 zwycięstwa, 26 KO). Nie zdarzyła mu się ani jedna wpadka, ani jedna kontuzja, ani jedna krzywdząca decyzja sędziów. Trzeba to docenić, bo w swoim CV ma zwycięstwa z Oscarem De La Hoyą, Miguelem Cotto, Juanem Manuelem Marquezem, Victorem Ortizem, Rickym Hattonem. Zabrakło tylko pojedynku z Mannym Pacquiao, z którego dochód PPV trzeba by chyba liczyć w setkach milionów dolarów. Do tego starcia już pewnie nie dojdzie, za to wyrósł Floydowi inny groźny rywal, niepokonany meksykanin Saul „Canelo” Alvarez. W MGM Grand zasiądzie w pierwszym rzędzie, tuż przy ringu by obserwować swojego najbliższego rywala (w przypadku porażki Mayweathera będzie to Robert Guerrero). Na razie „Money” –przynajmniej przed telewizyjnymi kamerami - nie zawraca sobie tym głowy. Czeka go pojedynek z Guerrero, któremu poradził jaką taktykę wybrać: „twoją jedyną strategią jest dostanie wypłaty”. Oto cały Pretty Boy.
Faworyt
10 groszy za postawioną złotówkę można wygrać, jeśli obstawi się zwycięstwo Floyda Mayweathera. To oznacza, że bukmacherzy nie mają wątpliwości kto jest faworytem walki w Las Vegas. Dziennikarze i komentatorzy też nie mają. „Wszystkie walki były dla mnie łatwe” – mówi pewny siebie „Money" szczerząc bielutkie zęby. Ale jest kilka wątpliwości czy znów będzie łatwo. Do narożnika Floyda Mayweathera Juniora wraca ojciec – Floyd Mayweather. Czy to dobrze czy nie – dopiero się okaże. Bo obu panom nie zawsze było po drodze. Ważniejsze, że sam Mayweather Junior miał aż roczną przerwę od boksu. To w przypadku 36-letniego zawodnika sporo. Sam pięściarz przyznaje, że męczy się szybciej i czasami jego ciało odmawia posłuszeństwa. Ojciec skraca mu treningi, mówiąc że w tym wieku trzeba trenować mądrze, a nie dużo. Rozbrat z pięściarstwem nie był pierwszym w karierze „Pretty Boya". W 2008 roku ogłosił zakończenie kariery. Rok później postanowił wrócić. Teraz było inaczej, bo ostatnie wakacje spędził w więzieniu za pobicie byłej narzeczonej i matki trójki jego dzieci. „Mam rozwód, mam też nową żonę” ogłosił po wyjściu zza krat. Ale o więzieniu mówi też, że nie życzy takiego doświadczenia najgorszemu wrogowi.
Teraz Mayweather cieszy się wolnością. Kolekcjonuje samochody (jego garaż zaczyna się od Mercedesów, a kończy na Ferrari i Lamborghini), samoloty i mnóstwo innych rzeczy. Pieniądze wydaje i rozdaje na lewo i prawo. Rozpieszcza swoje dzieci (jak idzie z córką na film, to wynajmuje całą salę) i dobrze się bawi. Przy okazji ciężko trenuje, zapowiadając że to jego ostatni kontrakt, ostatnie 30 miesięcy, ostatnie 6 walk.
Ghost czyli Duch
Choć na treningach „Money” śpiewa z uśmiechem na ustach piosenkę z filmu „Pogromcy Duchów” to na pewno nie może zlekceważyć swojego rywala. Robert Guerrero to zaprzeczenie Mayweathera. Skromny chłopak z Kalifornii, idealny ojciec i mąż, który wspiera swoją chorą na białaczkę żonę. Chociaż Guerrero też ostatnio wpakował się w kłopoty. Pod koniec marca został aresztowany na lotnisku w Nowym Jorku za posiadanie broni. Pistolet (bez amunicji) zabrał ze sobą na sesję zdjęciową. Rozprawa odbędzie się po walce. Wracając jednak do boksu… przydomek „Ghost” (czyli Duch) wziął się podobno od jego niesamowicie szybkich ruchów i ciosów. „Ruszał się tak szybko że niemal znikał, jak duch” - tłumaczy jego ojciec i trener Ruben Guerrero. No właśnie… Ruben Guerrero. Świetnie odnalazł się w blasku fleszy, gdzie trafił wraz z synem po zakontraktowaniu walki z najpopularniejszym pięściarzem świata. Gada dużo i nie zastanawia się długo nad tym co powiedzieć. Zdążył już nazwać Mayweathera damskim bokserem i konfidentem (Ruben sam spędził trochę czasu w więzieniu i twierdzi, że Mayweather siedząc w celi donosił na innych więźniów). Zaproponował też pojedynek na pięści, „na parkingu” Floydowi Mayweatherowi Seniorowi. O sztabie Pretty Boya mówi z pogardą: „my nie potrzebujemy miliona asystentów i wielkiej hali, wiemy jak się przygotować do tej walki.” Do tej pory Robert Guerrero wygrał 31 pojedynków, raz przegrał, raz zremisował i dwa razy mieliśmy No Contests. Od jego ostatniej porażki minęło jednak siedem lat, a po pokonaniu Andre Berto - Guerrero nie można lekceważyć. Szczególnie, że niemal rok temu, w swojej ostatniej walce Mayweather męczył się z niebędący już przecież w najwyższej formie – Miguelem Cotto. W nocy z soboty na niedzielę do wzięcia jest pas mistrza świata federacji WBC w wadze półśredniej, należący do Mayweathera. A mistrz tego pasa bardzo nie chce oddać: „Urodziłem się zwycięzcą i umrę zwycięzcą” – mówi o sobie Floyd Mayweather Junior.
Kilka godzin przed galą w Las Vegas do ringu wejdzie Władymir Kliczko. Niekwestionowany mistrz wagi ciężkiej, w Mannheim stanie naprzeciw Francesco Pianety i gdyby nie znacznie spokojniejsze usposobienie Ukraińca to mógłby rywalowi powiedzieć to samo co Mayweather: „twoja strategia to wzięcie wypłaty”.
Władymir Kliczko w zawodowym ringu stoczył 62 walki. Przegrał 3. Ale ostatni raz w 2004 roku. Przy każdym kolejnym pojedynku pojawia się pytanie o „szklaną szczękę” mistrza, ale od niemal dekady nie znalazł się zawodnik, który byłby w stanie tę szczękę naruszyć. Pianeta raczej pogromcą Kliczki nie będzie. Stawiając pieniądze na Włocha można się nieźle wzbogacić, stawiając na Kliczkę można zrobić 1 grosz za każdą złotówkę. Zysk pewny ale mały. Tak mały jak szanse włoskiego pięściarza. Francesco Pianeta co prawda nigdy dotąd nie przegrał, ale na próżno szukać wśród pokonanych głośnych nazwisk. Oprócz 28 wygranych pojedynków ma też Pianeta remis, z Albertem Sosnowskikm.
Kliczko przed walką mówi, że jest skupiony na tym pojedynku bo zdarzało się przecież w historii że mistrz tracił pas zupełnie niespodziewanie. Ale to tylko kurtuazja. Ukrainiec ma po swojej stronie wszystkie atuty. Jest wyższy, cięższy, ma większy zasięg ramion, znacznie bogatsze doświadczenie i jest po prostu lepszy. Nie ma co liczyć też na jakiś jeden super-cios Pianety bo Włoch ani mocnym ani szybkim uderzeniem nie dysponuje. Zanosi się więc na to iż pasy federacji IBF, WBO i WBA pozostaną u Kliczki.
Prawdziwe kłopoty zaczną się później. Bo kolejnym pojedynkiem Ukraińca będzie starcie z Aleksandrem Powietkinem (no chyba że Rosjanina wcześniej pokona Andrzej Wawrzyk). Pierwszy raz od wielu lat to nie bracia Kliczko będą rozdawać karty w swojej walce. Przetarg na to starcie wygrała bowiem rosyjska grupa promocyjna Powietkina. Rosjanie trzykrotnie przebili pozostałe oferty i wyłożyli na organizację tej walki aż 23 miliony dolarów. Kliczko dostanie z tego nieco ponad 17 milionów (przy okazji porównajcie to z gażami Mayweathera:) a Powietkin prawie 6.
Do tego walka odbędzie się w Moskwie. "Kwota 23 milionów dolarów jest absurdalna. Uwierzę w nią, gdy pieniądze będą na koncie bankowym. Nie ma możliwości, aby wypłata nastąpiła po walce" - powiedział menedżer Bernd Boente z Klitschko-Management K2.
Ale Rosjanie chyba nie żartują, bo już wpłacili obowiązkową zaliczkę. Kliczko pytań o walkę z Powietkinem na razie konsekwentnie unika więc my też skupmy się na jego walce z Pianetą. To już w sobotę wieczorem. A w Mannheim zobaczymy też Travisa Walkera, którego pamiętamy ze świetnego pojedynku z Tomaszem Adamkiem w Newark (Polak wygrał). Rywalem Amerykanina będzie niepokonany Kubańczyk Mike Perez.
Transmisje w Orange sport:
Władimir Kliczko vs. Francesco Pianeta (na żywo), sobota, 4 maja, godz. 21:00
All Access: Mayweather vs. Guerrero (odc. 1-4), noc z soboty na niedzielę, 5 maja, godz. 1:00
Floyd Mayweather vs. Robert Guerrero (na żywo), noc z soboty na niedzielę, 5 maja, godz. 3:00