250 milionów dolarów zarobi za kontrakt z telewizją Showtime najlepszy pięściarz świata Floyd Mayweather Junior. „Money” wypełnianie kontraktu już rozpoczął. Dziś w nocy pokonał Roberta Guerrero. I goni rekord legendarnego Rocky’ego Marciano.
Kto obawiał się o szybkość, refleks i kondycję 36-letniego mistrza – został całkowicie uspokojony. Rok po swoim ostatnim pojedynku (z Miguelem Cotto), po pobycie w więzieniu (za pobicie byłej dziewczyny), po pogodzeniu się z ojcem, Floyd Mayweather Junior wypunktował Roberta Guerrero i tym samym wygrał swój 44 zawodowy pojedynek. „Money” wciąż jest niepokonany.
W Las Vegas interesująco było od samego początku. Zanim pięściarze rozpoczęli walkę ich ojcowie – Floyd Senior i Ruben Guerrero zdążyli wymienić kilka niezbyt miłych zdań.
W ringu, od pierwszej rundy Floyd udowadniał, że do walki przygotowany jest perfekcyjnie. Szybka praca nóg i błyskawiczne kontry z doskoku to wciąż atuty mistrza. Drugą rundę skończył celnym prawym, od tego momentu przewaga „Pretty boya” rosła. Wolniejszy od mistrza Guerrero próbował atakować ale to często kończyło się kontrami Mayweathera. „Ghost” przyjmował coraz więcej ciosów lecz długo nie robiło to na nim wrażenia. Jednak Mayweather z każdą kolejną minutą pokazywał coraz większy arsenał uderzeń. W ósmej odsłonie wydawało się że zaraz będzie po walce. „Money” zmiażdżył rywala, trafiając go między innymi prawym sierpem i rozbijając „Duchowi” łuk brwiowy. Siedząca na trybunach żona Guerrero Casey miała łzy w oczach. Ale jej mąż nie miał zamiaru się poddać. W kolejnej odsłonie przeprowadził ostatnią szarżę. Mayweather bronił się znakomicie i kontrolował pojedynek do samego końca. Sędziowie punktowali bardzo zgodnie: 117:111, czyli 9-3 w rundach dla obrońcy pasa mistrzowskiego federacji WBC w wadze półśredniej. Po ostatnim gongu mistrz znów wyglądał pięknie, znów sprawiał wrażenie jakby te 12 rund było tylko lekkim treningiem. "Znów to zrobiliśmy" powiedział i podziękował swojemu ojcu, który po wielu latach wrócił do narożnika Mayweathera Juniora. „Potrzebowałem mojego taty dzisiejszej nocy. Moja obrona wyglądała tak jak powinna. Nie jestem natomiast zadowolony, że nie dałem kibicom knockoutu. Cały czas się o to starałem. Nie udało mi się, trudno.” Mistrz dał też do zrozumienia, że w trakcie walki nabawił się kontuzji prawej ręki, ale zapewnił że będzie gotowy na kolejny pojedynek.
Na Twitterze Kobe Bryant porównał Floyda Mayweathera do genialnego szachisty Bobby’ego Fishera, Shaq O’Neal napisał, że Mayweather to najlepszy pięściarz wszechczasów i dodał „cholera, ten chłopak jest naprawdę dobry”. Dobry to chyba mało powiedziane! Jeśli „Money” wygra kolejne pięć walk zapisanych w kontrakcie z Showtime wyrówna rekord legendarnego Rocky’ego Marciano, który zwyciężył w 49 zawodowych pojedynkach. Nigdy nie przegrał.
Kto będzie kolejnym rywalem Mayweathera? Mówi się o jego pojedynku z Saulem „Canelo” Alvarezem, 14 września. 23- letni Meksykanin nie przegrał dotąd żadnego pojedynku i dla Floyda może okazać się poważnym zagrożeniem. Walka „Money” vs „Canelo” świetnie sprzedałaby się nie tylko w USA lecz też w Meksyku. To oznacza jeszcze większą wypłatę dla Floyda Mayweathera Juniora, najbogatszego sportowca świata.
Wczoraj pasy mistrzowskie obronił też Władymir Kliczko. Ukrainiec bez problemów pokonał w Mannheim Włocha Francesco Pianetę. Walka zakończyła się konockoutem w 6 rundzie. Niepokonany od 2004 roku Kliczko od początku pojedynku miał ogromną przewagę i zgodnie z oczekiwaniami dopisał do swojego rekordu 60 –te zwycięstwo. Wciąż jest posiadaczem czterech pasów mistrzowskich kategorii ciężkiej. W sierpniu czeka go najprawdopodobniej dużo trudniejsza przeprawa. W Moskwie zmierzy się z Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem. O ile Powietkin wcześniej poradzi sobie z Andrzejem Wawrzykiem.