Kevin Durant - najlepszy koszykarz sezonu zasadniczego NBA
Kevin Durant - najlepszy koszykarz sezonu zasadniczego NBA fot. Keith Allison/ Creative Commons

Połowa kwietnia czyli czas gdy po rozegraniu 82 meczów wreszcie można zabrać się za walkę o tytuł. Dotyczy to oczywiście tylko tych drużyn, które załapały się do play – off. Między kolejnymi spotkaniami, kilku panów otrzyma jeszcze statuetki. Jedne bardzo prestiżowe, inne nieco mniej… Czas na nagrody indywidualne za rozgrywki 2013/2014.

REKLAMA
MVP
Nominowani: Kevin Durant (Oklahoma City Thunder), LeBron James (Miami Heat)
To jest ten sezon w którym LeBron James wypożyczy tytuł najlepszego koszykarza – Kevinowi Durantowi. I tak, to jest sezon w którym KD na ten tytuł zasłużył! Bo Durant wygrał w większości statystyk indywidualnych z Jamesem. Jego wpływ na drużynę był większy i ostatecznie Oklahoma wygrała więcej meczów niż Miami chociaż musi walczyć - w uważanej za silniejszą – Konferencji Zachodniej. Skrzydłowy Thunder spisywał się wyśmienicie, pobił rekord Michaela Jordana (41 meczów z rzędu z 25+ punktów), po raz czwarty w ostatnich pięciu latach został królem strzelców NBA (31,9 pkt./mecz), przy okazji podawał (5,5 as./mecz) i zbierał (7,4 zb./mecz). Innych nominowanych nie ma. Wyścig po nagrodę MVP 2013/2014 rozstrzygną między sobą dwaj panowie: Kevin Durant i LeBron James.
Wygra: Kevin Durant
Najlepiej broniący zawodnik
Nominowani: Joakim Noah (Chicago Bulls), Tim Duncan (San Antonio Spurs), Roy Hibbert (Indiana Pacers), Dwight Howard (Houston Rockets), Serge Ibaka (Oklahoma City Thunder), DeAndre Jordan (Los Angeles Clippers), Anhony Davis (New Orleans Pelicans).
Rok temu pisałem, że Joakim Noah powinien otrzymać nagrodę za największy postęp. Nie dostał. Zbytnio się tym nie przejął bo w tym sezonie znów zrobił ogromny krok do przodu w swojej karierze i to – mam nadzieję – da mu statuetkę dla najlepszego defensora w lidze. Francuz trzyma grę Chicago Bulls w garści. Pod nieobecność kontuzjowanego Derricka Rose’a to Noah stał się liderem ekipy z Wietrznego Miasta. Bez niego - specjalista od defensywy – Tom Thibodeau nie byłby w stanie zbudować obrony której obawia się każdy w NBA. Joakim Noah jest kluczem do zwycięstw Chicago Bulls. Francuz zbiera (11,2 zb./mecz), blokuje (1,5 bl./mecz), przechwytuje piłkę (1,2 prze./mecz), rywalom pozwala trafiać spod obręczy tylko niespełna 47% rzutów, ale też podaje (5,4as./mecz) i rzuca (12,6 pkt./mecz). Jeśli ktoś mógłby z nim rywalizować to Roy Hibbert, ale gracz Indiana Pacers chyba zapadł w sen zimowy bo od lutego spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Aha, wciąż uważam że to iż Tim Duncan nigdy nie zdobył tej nagrody to skandal! Tym razem jednak…
Wygra: Joakim Noah
Debiutant roku
Nominowani: Michael Carter – Williams (Philadelphia 76-ers), Victor Oladipo (Orlando Magic), Trey Burke (Utah Jazz), Kelly Olynik (Boston Celtics), Mason Plumlee (Brooklyn Nets), Tim Hardaway jr.(New York Knicks), Giannis Antetokounmpo (Milwaukee Bucks)
W sezonie w którym wszyscy czekają na mityczny, najlepszy od dekady draft – pierwszoroczniakom łatwo nie było. Większość nominowanych grała dla ekip, które nie liczyły się w walce o play-off. Ci którzy występowali w lepszych zespołach (Plumlee, Hardaway jr.) dostawali po około 20 minut na parkiecie. Za mało na nagrodę Rookie of the Year. Tę otrzyma Michael Carter-Williams. Zawodnik Philadelphia 76-ers narobił sporo zamieszania na początku sezonu (pierwszy mecz z Miami Heat!) ale później miał problemy z kontuzjami i trochę spuścił z tonu. Przy okazji jego zespół wyrównał niechlubny rekord NBA – 26 porażek z rzędu.
Mimo wszystko średnio: 16,7 pkt., 6,2 zb., 6,3 as., kilka meczów SPEKTAKULARNYCH i dwa triple double wystarczą by wybrany dopiero z numerem 11-tym w drafcie rozgrywający 76-ers nie dał się dogonić Victorovi Oladipo. Gracz Orlando Magic wciąż ma większy potencjał aby już w przyszłym sezonie zostać gwiazdą NBA, ale w minionych rozrywkach mecze świetne przeplatał beznadziejnymi. Do walki o nagrodę może jeszcze włączyć się Trey Burke z Utah Jazz, ale raczej będzie liderem peletonu, który przyjedzie daleko z tyłu. Chociaż o długowłosym Olynyku, czarnoskórym Greku Giannisie „nie umiem wymówić tego nazwiska” Antetokounmpo czy Timie Hardawayu juniorze pewnie jeszcze nie raz usłyszymy, ale już w kolejnych sezonach. W tym wyścig po nagrodę dla najlepszego pierwszoroczniaka…
Wygra: Michael Carter – Williams
Największy postęp
Czyli nagroda, która nie ma większego sensu…bo właściwie wśród nominowanych można zmieścić z pół ligi… ale skoro trzeba wybierać… Właściwie to dlaczego nie Marcin Gortat? Gra życiowy sezon, dużo lepszy niż poprzedni w Phoenix a jego Washington Wizards szykują się do play – off. Ta kandydatura przemawia do mnie dużo bardziej niż kandydat numer 1 i były klubowy kolega Polaka.
Bo wszyscy podniecają się Goranem Dragicem, że zagrał wspaniały sezon, że Phoenix Suns mieli przegrywać a walczyli o play-offy… no właśnie! Walczyli, odpadli. Goran Dragic – nie! To samo tyczy się człowieka z bogatą koszykarską przeszłością, który w Phoenix stał się w tym sezonie gwiazdą czyli Geralda Greena. Szansę na tę nagrodę ma również Anthony Davis. Złoty medalista olimpijski z Londynu od pojawienia się w NBA musi udowadniać, że zasłużył na miano jednego z największych talentów amerykańskiej koszykówki ostatnich lat. Drugi sezon miał dużo lepszy niż pierwszy, ale jego Pelicans na razie daleko od czołówki. Jeśli ja miałby oddać swój głos to na kogoś kto postęp zrobił na tyle duży aby odczuła to też jego drużyna. Dlatego na podium: Kyle Lowry i DeMar Derozan – za to że wreszcie Toronto gra tak jak wygląda ich logo czyli fajnie, jeśli nie Kanada to Indiana, której nie wyobrażam sobie bez Lance’a Stephensona. Ale moim zdaniem na tą nagrodę zasłużył Blake Griffin, bo ze specjalisty od slam dunków wreszcie stał się jednym z najlepszych skrzydłowych ligi. To jeszcze nie ten poziom co panowie KD i LBJ, ale jeśli ma się obok takiego rozgrywającego jak Chris Paul oraz DeAndre Jordana (uwaga! Kolejny kandydat do tej nagrody) to już całkiem poważnie można zacząć snuć plany o potędze.
Wygra: Blake Griffin (Los Angeles Clippers)
Najlepszy rezerwowy
Nominowani: Jamal Crawford (Los Angeles Clippers), Taj Gibson (Chicago Bulls), Manu Ginobilli (San Antonio Spurs), Markieff Morris (Phoenix Suns)
Rok temu o tytuł „najlepszego szóstego gracza” rywalizowali JR Smith i Jamal Crawford. Nagrodę zgarnął ten pierwszy. W tym sezonie tryumfuje Crawford. Obrońca Los Angeles Clippers nie ma sobie równych wśród rezerwowych. Ponad 18 punktów, dwie zbiórki i trzy asysty. Do tego nie boi się wziąć odpowiedzialności za wynik na własne barki i jest fantastycznym wsparciem dla Chrisa Paula. Rezerwowy idealny. Zagrozić mu mogą: inny rezerwowy idealny czyli Manu Ginobili i grający świetny sezon (dlaczego nie w pierwszej piątce?) Taj Gibson. Ale…
Wygra Jamal Crawford

Najlepszy trener
Nominowani: Jeff Hornacek (Phoenix Suns), Gregg Popovich (San Antonio Spurs), Tom Thibodeau (Chicago Bulls), Eric Spoelstra (Miami Heat), Frank Vogel (Indiana)
Moja lista nominowanych jest albo zdecydowanie za krótka, albo za długa. Bo tak naprawdę trenerów zasługujących na wyróżnienie w tym sezonie było sporo, bo i pozytywnych zaskoczeń było niemało (Charlotte, Toronto, Phoenix, Washington, Chicago itd…) Ale tak naprawdę powinienem wpisać tu dwa – trzy nazwiska. Bo – ceniąc bardzo i podziwiając to co zrobili Thibbs czy Hornacek – wiedziałem od początku, że w wyścigu po nagrodę dla najlepszego szkoleniowca nie mają szans. Przynajmniej u mnie. Najlepszy trener to taki, który prowadzi najlepszą drużynę więcej niż jeden sezon (znaczy że nie znalazł się na tym stanowisku przypadkowo) Więc Frank Vogel za to co tworzy w Indianapolis – tak! Niedoceniany (dlaczego? Bo ma LeBrona w drużynie?) Eric Spoelstra – tak! Ale największe TAK! dla pana który zaczynał pracę w San Antonio gdy ja chodziłem do liceum, który zdobył już cztery mistrzostwa, który dwa razy był już „Coach of the Year” czyli … fanfary! Jedyny, niepowtarzalny, najlepszy…
Wygra: „Pop” czyli Gregg Popovich

To jeszcze moja pierwsza piątka sezonu 2013/2014:
Wciąż uparcie Tony Parker (San Antonio Spurs), a nie Chris Paul (LA Clippers) – Stephen Curry (Golden State Warriors)Kevin Durant (Oklahoma City Thunder)LeBron James (Miami Heat)Joakim Noah (Chicago Bulls)
"Airball sezonu" - wiadomo - NY Knicks i LA Lakers
Wciąż czekam na: powroty Kobego Bryanta i Derricka Rose,a
I jeszcze sprawdzalność:)
Rok temu: 50% - czyli trafiłem 3 z 6 nagród, a tekst sprzed roku tutuaj