Choć wielu już w to zwątpiło - w tym i ja - Polski Związek Koszykówki znalazł w końcu wyczekiwanego sponsora. Firma Energetyczne Centrum została nowym partnerem polskiej koszykówki. Chciałoby się powiedzieć - NARESZCIE.
Słupszczanin zakochany w koszykówce. Gdzie grają, tam jestem. Piszę, analizuje, ale przede wszystkim rozmawiam.
Jakiś czas temu, tutaj na łamach portalu NaTemat.pl poruszałem temat problemów związku. Wówczas śmiałem się, że sam Marcin Gortat ma więcej sponsorów, niż koszykarska federacja. Powoli, na razie dopiero na pierwszym biegu, Grzegorz Bachański, prezes PZKosz, rozpędza swój pzkoszowski bolid i zaczyna gonić jedynego Polaka w NBA.
Kiedy w marcu rozmawiałem z prezesem Bachańskim w Szczyrku, wówczas mówił, że chce nawiązać współpracę z firmami ze Skarbu Państwa. To, jak na razie się nie udało, choć nieoficjalnie mówi się, że federacja jest bliska podpisania kolejnej umowy sponsorskiej.
Energetyczne Centrum, to jak przedstawia jej prezes, Krzysztof Sroczyński, młoda dynamicznie rozwijająca się firma. Można w takim razie powiedzieć, że obie strony ''coś'' łączy. PZKosz chce się rozwijać, ale byłoby to spore nadużycie, gdybym napisał, że dynamicznie. Sprytni internauci już zauważyli, że w strukturach firmy są osoby, dzięki których można łatwo domyśleć się, dlaczego właśnie Energetyczne Centrum zdecydowało się podpisać umowę z Polskim Związkiem Koszykówki.
Nowy sponsor polskiego basketu swoją siedzibę ma w Radomiu. W radzie nadzorczej zasiadają państwo Saczywko, którzy finansują koszykarską Rosę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że radomski klub od przyszłego sezonu będzie beniaminkiem Tauron Basket Ligi, dzięki zaproszeniu władz PLK.
OK, gdyby PZKosz miał wielu sponsorów i firma Energetyczne Centrum byłaby jednym z wielu, może zastanowiłbym się, czy cała współpraca odbywa się na zdrowych zasadach. W tym przypadku, wolę cieszyć się, że w końcu ktoś zdecydował się wyłożyć pieniądze na koszykówkę i być może wyjdzie z cienia innych dyscyplin.
Można zastanawiać się, czy nie za dużo tej energii w polskim baskecie. Na tym ''rynku'' są już bowiem Tauron (PLK), PGE (Turów Zgorzelec) i Energa (Czarni Słupsk). Spośród wszystkich ''energetyków'' sponsor PZKosz wyłoży na chwilę obecną najmniej pieniędzy. Na konferencji nie została podana żadna suma. Nieoficjalnie mówi się, że będą to pieniądze zdecydowanie mniejsze, niż wykłada Ministerstwo Sportu i Turystyki. (PZKosz od ministerstwa dostał, nie jestem pewien, 3 mln zł).
Nie będą to fundusze na spłatę długów Polskiego Związku Koszykówki. Mówi się, że wynosi on 6-7 mln zł. Prezes Bachański pieniądze od Enegetyczne Centrum przeznaczy na tzw. bieżące wydatki, czyli na polską kadrę narodową. Sternik federacji uspokaja, że nie ma obaw, aby środki od nowego sponsora zajął komornik. Umowa zawarta jest na najbliższe eliminacje do EuroBasketu 2013, które rozpoczynają się już jutro meczem z Belgią w Ergo Arenie.
Zapraszam wszystkich do Ergo Areny, a tych co nie mogę przyjechać do Sopotu, przed ekrany telewizorów Polsatu Sport.
Pozdrawiam,
Paweł
PS. Podczas meczu na parkiecie będzie pokazany kolejny sponsor PZKosz. Na razie nie wiadomo, co za firma.