Udało się! Polacy awansowali na przyszłoroczny EuroBasket na Słowenii. Co prawda eliminacje miały być tylko formalnością, ale okazało się, że na tym etapie polska kadra ma problemy z takimi ''potęgami'' jak Belgia, czy Finlandia. No, ale nic - liczy się awans.
Słupszczanin zakochany w koszykówce. Gdzie grają, tam jestem. Piszę, analizuje, ale przede wszystkim rozmawiam.
Marcin Gortat, bezsprzecznie lider polskiej kadry i jej ponad dwumetrowe płuco, podczas eliminacji często podkreślał, że jest to młody zespół, który musi się jeszcze wiele nauczyć. Rzeczywiście, średnia wieku drużyny wynosi niecałe dwadzieścia cztery lata. Warto jednak dodać, że w przyszłym roku do reprezentacji dołączy Maciej Lampe, Szymon Szewczyk, Adam Hrycaniuk oraz Thomas Kelati. Wówczas drużyna zyska koszykarską jakość, dzięki której miejmy nadzieję, uda się awansować do upragnionego ćwierćfinału.
Zastanawiając się nad tym, co mogą polscy koszykarze osiągnąć na Słowenii, obawiam się, że największą słabość mamy na ławce. Nie chodzi jednak o rezerwowych, a o trenera Alesa Pipana. Będąc w Zielonej Górze na meczu ze Szwajcarią, coraz częściej słyszałem głosy, że związek zdecyduje się zmienić selekcjonera reprezentacji Polski. Dobry trop. Nie da się ukryć, że koszykarze nie nawiązali dobrej współpracy z trenerem. Widać było, że sam Pipan nie miał większego pomysłu na grę polskiej kadry. Tyczy się to przede wszystkim graczy obwodowych, których słoweński koszykarz nie potrafił wykorzystać. Również w obronie można było zauważyć, że reprezentacja nie ma wypracowanych schematów. Tutaj nie pomoże Marcin Gortat z NBA, czy Łukasz Koszarek z drużyny wicemistrza Polski. Tu potrzebny jest trener, który system defensywny wprowadzi i będzie go egzekwował od swoich podopiecznych.
Ales Pipan nie podoba mi się także ze względu na swoje podejście do mediów. - O, jak dobrze - powiedział tuż po konferencji prasowej w Zielonej Górze, kiedy dziennikarze nie mieli do niego żadnych pytań. Osobiście trenera kadry traktuje jako guru. Jako człowieka, który nam dziennikarzom będzie tłumaczył pewne zagrania swoich koszykarzy. - Nie wiem, musimy przeanalizować to spotkanie - tak za każdym razem Ales Pipan odpowiadał na pytania dotyczące błędów jego podopiecznych. Po cichu liczę, że na konferencjach prasowych na Słowenii będę miał szansę zadać pytania komuś innemu...
Teraz czekamy na losowanie. Oby było równie korzystne, jak przed eliminacjami do EuroBasketu.