Od kilku miesięcy zastanawiam się kto jest większym promotorem koszykówki w Polsce. Marcin Gortat, czy Prokom Cheerleaders? O dziewczynach z Gdyni prawdopodobnie słyszał już każdy męski osobnik w Polsce. Najwyższy czas przedstawić gdyńskie tancerki czytelnikom NaTemat.pl
Słupszczanin zakochany w koszykówce. Gdzie grają, tam jestem. Piszę, analizuje, ale przede wszystkim rozmawiam.
Prokom Cheerleaders swoją popularność zdobyły wygrywając rok temu internetowe głosowanie na taneczny zespół Final Four 2011 w Barcelonie. I jeśli ktoś wówczas myślał, że będzie to ich jedyny wyjazd zagraniczny, to się grubo mylił! Jeszcze przed wylotem do stolicy Katalonii, gdyńskie cheerleaderki udały się do dalekiego Kazania, gdzie wystąpiły na finałowym turnieju ligi VTB. Przed blisko rok objechały cały świat, a zwieńczeniem był niedawny wyjazd do Stanów Zjednoczonych.
Marcin Gortat po raz kolejny zorganizował Polish Heritage Night. Polskie święto w NBA nie mogło się odbyć bez udziału najlepszej grupy tanecznej w Polsce. 10 marca Prokom Cheerleaders spełniły swoje najskrytsze marzenia i zatańczyły podczas meczu najlepszej koszykarskiej lidze na świecie. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że gdyńskie cheerleaderki okazały się pierwszym w historii zagranicznym zespołem, który wystąpił podczas meczu NBA!
Już dziś Prokom Cheerleaders stają do kolejnej rywalizacji. Problem jest jednak taki, że akurat teraz niewiele mogą zdziałać. Potrzebują Waszej pomocy, by znów móc zatańczyć podczas Final Four Euroligi, czyli koszykarskiej Ligi Mistrzów. Rok temu gdyńskie cheerleaderki zdominowały głosowanie, przez co padły serwery Euroligi! O godzinie 12.00 rusza finałowe rozdanie EFES DANCE SQUARE OFF CONTEST. Głosować można przez najbliższe pięć dni na stronie Tekst linka
Co ja będę się rozpisywał, niech Was same zachęcą!
Od siebie mogę dodać, że dwukrotnie miałem okazję brać udział w Final Four Euroligi. Za pierwszym razem Polaków można było policzyć na palcach jednej ręki. Z kolei rok temu w Barcelonie, wspólnie z Prokom Cheerleaders, było o wiele lepiej. Ja głosuję, a Wy?
Czy wyjazd do Stanów Zjednoczonych to było spełnienie waszych najskrytszych marzeń?
Patrycja Motyl: Zdecydowanie tak, bowiem w USA cheerleadering funkcjonuje już bardzo długo i zobaczyć to wszystko od środka, to z pewnością było spełnienie naszych marzeń.
Pamiętam jak widziałem was w Barcelonie podczas Final Four 2011, wówczas przed występami nie byłyście w ogóle zdenerwowane. NBA, to jednak NBA. Były nerwy?
Marcelina Osińska: Wiadomo, że większa, a przede wszystkim nowa publiczność zawsze wywołuje stres. W USA dziewczyny są bardziej tancerkami, natomiast my wystawiłyśmy układy z przyborami, co jest zawsze niebezpieczne.
Final Four Euroligi, NBA, występy w Turcji, Rosji, na meczach reprezentacji Polski w piłce nożnej, gdzie jeszcze chciałybyście zatańczyć?
M.O: Na Igrzyskach Olimpijskich!
P.M: Albo na Euro 2012! Wiadomo, że występ podczas meczu NBA był naszym głównym marzeniem, to się udało i zobaczymy co dalej.
Jak zareagowały na wasz zespół Suns Dancers, które na co dzień dopingują Marcina Gortata i jego kolegów?
P.M: Przyjęły nas bardzo pozytywnie, super się z nimi rozmawiało oraz trenowało. Były natomiast bardzo zdziwione, że my tańczymy podczas wszystkich przerw w spotkaniach.
M.O: Z naszej strony pokazałyśmy im jak mogą wyglądać tańce z tzw. przyborówkami.
Jak w Phoenix przyjął was jedyny Polak w NBA Marcin Gortat?
P.M: Marcin Gortat zrobił na Nas naprawdę pozytywne wrażenie! Jest bardzo sympatyczny, skoncentrowany na tym co robi, widać u niego pełen profesjonalizm! Przyjął nas bardzo serdecznie, jesteśmy na pewno bardzo wdzięczne, że dzięki Niemu mogłyśmy się tam znaleźć.
Na co dzień wolałybyście jednak tańczyć na meczach NBA, czy nadal kibicować swoim koszykarzom z Gdyni?
M.O: Oczywiście, że całym sercem z Prokomem! Jednakże występ na parkietach NBA był na pewno świetnym i niezapomnianym doświadczeniem, sądzę, że do końca życia!
Jak mogłabyś zachęcić kibiców do głosowania, abyście znów mogły wziąć udział w Final Four Euroligi?
P.O: Móc wystąpić po raz drugi na Final Four Euroligi byłoby niesamowite! W tym roku rywalizujemy z 3 innymi drużynami, a jak wiadomo powtórzyć taki sukces będzie bardzo trudno, bez wsparcia i głosowania to na pewno się nie uda! Także bardzo gorąco zachęcam WSZYSTKICH Kibiców i nie tylko do głosowania na Nasz zespół, pokażmy kolejny raz, że Polska potrafi. Móc reprezentować Nasz kraj poza granicami Polski to cudowne uczucie!