Pedofilia nie tylko jest „nasza”, bo dotyczy nas, ale jest powszednia. Problem „Gila” przekracza granice państw, kultur i wyznań. Z raportu ONZ wynika, że 20% dzieci stało się ofiarami molestowania seksualnego. Procenty słabo działają na wyobraźnię. Może mocniej przemówi to, że co piąte dziecko: co piąty chłopiec i co piąta dziewczynka jest ofiarą wykorzystywania seksualnego. Niektórzy badacze mówią, że to dane zaniżone.
Inspirację do tytułu zaczerpnąłem z niedawnej decyzji polskiej prokuratury i tekstu Mileny Bryły: „Psycholog: Moi pacjenci? 8-letnie dzieci uzależnione od porno. Od twardej pornografii”. Świeżo w pamięci mam też Polskie Słowiki i „Zmowę milczenia nad tragedią”. Wynika z niej, że: Poznań przez lata tkwił w letargu. Po ulicach chodzili notable, dziennikarze, ludzie kultury, którzy wiedzieli, ale milczeli. Albo mieli na ustach ironiczny uśmieszek. Bo o pedofilii w chórze mówiono w towarzystwie, była tematem anegdot(…). Trudno uwierzyć, że rodzice wykorzystywanych chłopców też wiedzieli i też milczeli. O sprawie wiedzieli wszyscy! To nie był epizod. Pedofil – dyrygent przez ponad 40 lat krzywdził chłopców z chóru. Oni sami walczyli o pozycję w hierarchii, gdzie najwyższa gwarantowała honorarium i uznanie. Czuli natomiast zawód, gdy Maestro znajdował innego faworyta. Sprawa molestowania wydawała się drugoplanową.
Pedofilia nie tylko jest „nasza”, bo dotyczy nas, ale jest powszednia. Problem „Gila” przekracza granice państw, kultur i wyznań. Z raportu ONZ wynika, że 20% dzieci stało się ofiarami molestowania seksualnego. Procenty słabo działają na wyobraźnię. Może mocniej przemówi to, że co piąte dziecko: co piąty chłopiec i co piąta dziewczynka jest ofiarą wykorzystywania seksualnego. Niektórzy badacze mówią, że to dane zaniżone.
Jeśli tak jest, jeśli skala zbrodni na dzieciach jest tak ogromna, jeśli morze cierpienia jest tak wielkie, to dlaczego jest tak cicho? Dlaczego rodzice chrześcijańscy w tym kraju milczą? Może odpowiedź tkwi w słowie „powszednia”? Pedofila jest powszednia i dlatego nam spowszedniała? Ktoś mnie próbował przekonać, że „pedofilia zawsze była”, dlatego nie ma sensu o tym tyle mówić. Ile razy wracałem z telewizji, gdzie występowałem w obronie krzywdzonych dzieci, tyle razy słyszałem: „ludzie są już zmęczeni tym tematem”, „dajesz się wykorzystywać tym liberalnym mediom”, „krzywdzisz Kościół”, „po co o tym mówić?”. Otóż, muszę o tym mówić, ponieważ sam jestem ofiarą wykorzystywania seksualnego w dzieciństwie i doświadczyłem na własnej skórze czym jest zmowa milczenia. Wiem, jak okropnie boli niedowierzanie, lekceważenie, oskarżenie, gdy górę bierze „dobre imię” drapieżcy, dobro grupy społecznej, rodziny, Kościoła - nad dobro dziecka. To milczenie jest obrzydliwe!
Jaka jest właściwa postawa? Czytam „Skok za burtę” Michaela i Debi Pearl’ów. Ich córka Rebeka, widzi to tak: Mam nadzieję, że Pan wkrótce powróci i połamie zęby bezbożników, po czym strąci ich w jezioro ognia, gdzie będą cierpieć po kres czasów. Ale prawda jest taka, że któregoś dnia dzieci zetkną się z rzeczywistością naszego zepsutego społeczeństwa.
Ja też mam nadzieję, więcej: pewność, że pedofile i ci wszyscy, którzy milczeli, kiedy powinni krzyczeć, przyzwalając w ten sposób na krzywdę tych najmniejszych i bezbronnych, poniosą surową karę. Jezus ostrzega przed dniem sądu tymi słowami: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. I odejdą ci na kaźń wieczną (Ewangelia Mateusza 25, 45-46a). Mówisz, że nie krzywdzisz dzieci? To jeszcze nie powód do zadowolenia! Król w dzień sądu zapyta cię też o to, czego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś choć powinieneś był zrobić! Nie zrobiłeś - z wygody, z lenistwa, z kunktatorstwa. Ten, który skrzywdził dziecko zatonie w morzu z kamieniem na szyi, to pewne. Jeśli nie wierzysz, sprawdź w Ewangelii Mateusza (18,6). To w równej mierze dotyczy tych, którzy deprawują dzieci podsuwając im pornografię i odbierając im niewinność.
Jaka postawa jest właściwa? Właściwa postawa to czynna ochrona naszych dzieci. „Naszych” znaczy: każdego dziecka! Rebeka Pearl w „Skoku za burtę” zasugerowała, że gdy w grę wchodzi dobro córki, syna, nie należy wierzyć nawet własnym braciom czy kuzynom. Nigdy nie pozwalaj, by twoje dzieci siedziały na kolanach u kogoś, do kogo nie masz absolutnego i całkowitego zaufania. I nigdy nie bądź na tyle pewny, by wykazać brak uwagi.
A ja muszę dodać od siebie, co zaczerpnąłem z obserwacji poczynionych podczas udziału w tzw. rodzinnych uroczystościach: Nie pozwalaj na całowanie w usta twoich dzieci przez wujków, kuzynów i pociotków. To nie jest normalne! Nie pozwalaj na podszczypywanie, poklepywanie i obmacywanie dziecka. To jest chore! Reaguj na niepokój dziecka i jego opór przed niektórymi ludźmi. Jeśli będzie przykro wujkowi, kuzynowi, księdzu czy innej „ważnej” personie, to niech będzie. Są dorośli, poradzą sobie z tym uczuciem. Dziecko może sobie nie poradzić z atakiem pedofila i zazwyczaj sobie nie radzi. Dobro twojego dziecka jest ważniejsze od tego jak się ci ludzie poczują. Te „ważne” persony wykorzystują (świadomie i z premedytacją) swoją pozycję społeczną.
Czy nazwisko Wesołowski coś ci mówi? Tak, chodzi mi o tego arcybiskupa, który był do niedawna nuncjuszem, czyli ambasadorem Watykanu na Dominikanie. Przez ponad 30 lat był pracownikiem kościelnych służb dyplomatycznych, a teraz chroni się w murach Wiecznego Miasta „pod sutanną Franciszka”. Dziennikarze śledczy przedstawili dowody, że ten wysoko postawiony duchowny i dyplomata jest zwykłym popaprańcem. Myślisz, że on zaczął krzywdzić dzieci na Dominikanie? Otóż nie! On to musiał robić już wcześniej i wykorzystywał swoją pozycję wszędzie tam, gdzie był wcześniej. Wykorzystywał swój status społeczny do obrzydliwych przestępstw wobec dzieci, które deprawował po to, by móc je bezkarnie wykorzystywać.
Może nie powinienem o tym w ogóle wspominać, bo nie zapadł w jego sprawie prawomocny wyrok sądu? Otóż chcę wyraźnie powiedzieć: w takich sprawach jak molestowanie dzieci, należy reagować natychmiast i trzeba stanąć po stronie dziecka natychmiast. Dziecko, dlatego że jest dzieckiem ma prawo do pełnej ochrony. Podejrzany o molestowanie powinien od razu trafić za kratki do czasu wyjaśnienia sprawy.
Po to, by nie mógł manipulować ani dzieckiem, ani opinią publiczną, tak jak to miało miejsce w przypadku drugiego polskiego „ambasadora” – misjonarza ks. Gila. Ten duchowny też uciekł z Dominikany przed miejscowym sądem i przed rodzicami dzieci, które wykorzystywał seksualnie. Chroni go dzisiaj polskie kulawe prawo.
Moją nadzieję na sprawiedliwe i rychłe osądzenie sprawcy wzmacniają nieco zabiegi legislacyjne w polskim Sejmie. Dokładnie w najbliższy piątek powinno odbyć się głosowanie (chyba, że znów zostanie przesunięte), mające na celu wydłużenie o siedem lat okresu przedawnienia przestępstw seksualnych na dzieciach. Jeśli się uda, jeśli ta propozycja wreszcie przejdzie, to być może nasze sądy zdążą? W przypadku arcybiskupa Wesołowskiego sądy Dominikany i Rzeczypospolitej są i tak bezradne, bo chroni go obywatelstwo Watykanu. A tam najwyższą karą może być wydalenie ze stanu duchownego.
Przy okazji proszę nie powtarzać truizmów o spisku prasy (liberalnej oczywiście) wobec Kościoła (w tym przypadku rzymskokatolickiego). Jeśli dziennikarze mówią, że mają dowody i przedstawiają je, to znaczy, że je mają i że są prawdziwe. Zresztą prokuratura Dominikany dowody zebrała i przedstawiła je również. Jeżeli jednak ktoś jest ślepy na fakty i głuchy na prawdę, to nawet prawomocny wyrok sądu go nie przekona. Taka sytuacja miała miejsce na początku grudnia zeszłego roku. Sąd w Rawie Mazowieckiej skazał 49-letniego księdza na 8,5 roku więzienia. Sąd uznał, że ksiądz wykorzystywał seksualnie pięciu chłopców. A co uznali parafianie tego „zasłużonego” kapłana? Otóż: do sądu przyszła grupa kilkudziesięciu parafian księdza, którzy utrzymują, że jest on niewinny.
A co sądzi o tym Bóg? Biblia mówi tak: Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą (Ewangelia Łukasza 12, 48). Czego zażąda Bóg od takiego księdza, biskupa? Przychodzi mi w tym kontekście na myśl jedno słowo: Biada! Krzywda dokonana przez kogoś kto występuje w imieniu Jezusa jest nieporównywalnie większa od tej, której sprawcą jest zwykły śmiertelnik. Co czuje i co myśli dziecko, gwałcone przez kogoś, kto występuje w imieniu samego Boga? Na ławie oskarżonych zasiada Bóg, bo na to pozwolił! Pomyślałeś, jakie to szatańskie? Jakie niszczycielskie? Liczby w tym przypadku nie grają żadnej roli!
Warto wiedzieć, że większość takich spraw o molestowanie dzieci nie znalazła finału w sądzie z prostego powodu: z powodu milczenia ofiar, ich rodziców, świadków i samych zbrodniarzy. Wiele dorosłych ofiar wykorzystywania seksualnego ciągle milczy i żyje w poczuciu wstydu i zagrożenia, bo kiedy zdobywają się na odwagę mówienia o swojej krzywdzie stają się po raz kolejny ofiarami niewybrednych ataków sprawców i ich popleczników. Chamskie epitety i pogardliwe komentarze to standard. Sam wielokrotnie doświadczyłem tego na własnej skórze, a ostatnio po wydaniu książki Pod skorupą milczenia.
Wystarczy przypomnieć oskarżenia arcybiskupa Michalika pod adresem ofiar proboszcza z Tylawy skazanego prawomocnym wyrokiem sądu. Już po wyroku arcybiskup oskarżał kobiety, które jako dziewczynki były molestowane przez jego podwładnego. Jedna z nich musiała opuścić rodzinny dom pod presją zjadliwych języków. A wszystko to podszyte fałszywą pobożnością i pozorami obrony dobrego imienia Kościoła.
Kościół powszechny, Kościół Jezusa Chrystusa (nie tylko rzymskokatolicki) traci dzisiaj wiarygodność, właśnie z tego powodu: z powodu milczącej zgody na ewidentne zło, z powodu milczenia. Najbardziej tracą skrzywdzone dzieci. Dlatego nie milcz, gdy powinieneś krzyczeć!
kto ?
kto kazał ci milczeć
gdy krzyczeć musiałeś
kto kazał ci patrzeć
gdy oczy odwracałeś
kto widział twe czyny
kto widział twe serce
kto Różę podeptał
na mokrej podłodze
gdy sam zobaczyłeś
te oczy wyblakłe
z odcieniem wieczności w źrenicach
gdy sam usłyszałeś
ciche cierpkie łkanie
i szept to na przemian:
"mój Boże", do licha"
gdy sam to przeżyłeś
to sam zrozumiałeś
gdy Róża płakała
przelało się życie
[Elżbieta Juszczyszyn]