Tegoroczne okienko transferowe w Polsce jest najnudniejszym od dobrych kilku lat. Parafrazując klasyka z Warszawy: Ostatni raz tak nudne okienko transferowe w Polsce widziałem w 1979 roku.
REKLAMA
Na szczęście autor tego bijącego wszelkie rekordy popularności cytatu, pan Józef Wojciechowski zadbał o to, by jednak coś się działo. Do spółki z Ireneuszem Królem zafundował fanom piłki kopanej w Polsce rozrywkę na kilkanaście dni.
W tym całym zamieszaniu najdziwniejsze jest to, że tym razem to nie Wojciechowski gra pierwsze skrzypce. Po tym co robi Król, zaczynam się zastanawiać, czy J.W. Construction nie wybierał kupca Polonii Warszawa na zasadzie podobieństwa do własnej osoby. Kasa pewnie też musiała się zgadzać, ale kto wie, może w umowie kupna-sprzedaży zawierał się też podpunkt dotyczący podtrzymania pewnych standardów wprowadzonych przez Wojciechowskiego do polskiej piłki?
Tak w myśl zasady z filmu "Chłopaki nie płaczą". Przydałoby się trochę polotu i finezji w tym smutnym jak pizda mieście.
No, ale Panowie działacze. Taka finezja to nie finezja. Ani ona fajna, ani dobra dla polskiej piłki.
Zresztą zachowanie Ireneusza Króla kojarzy mi się tylko z jednym. Krąży w internecie taki żart: Rosyjscy naukowcy odkryli czego pragnie kobieta. Niestety ta już zdążyła zmienić zdanie. Może to i słabe, ale w pełni oddające działania Króla. Raz mówi, że będzie grał w Katowicach, dzień później, że jako KP Katowice, ale w Krakowie, później gdzieś wspomniał o Sosnowcu, by w końcu wylądować w Warszawie jako Polonia...
Ciekawe tylko czy nie zmieni zdania, bo to przecież u niego dość powszechne.
Pisząc o tych wszystkich przekształceniach, które chyba w końcu przekształceniami nie będą muszę dwa słowa poświęcić kibicom. Bo tu też jest wesoło.
Fani GKS Katowice bardzo wyraźnie i w dość pomysłowy sposób wyrazili swój sprzeciw dla fuzji obu klubów, co można zobaczyć tutaj.
A co na to wszystko fani "Czarnych Koszul"? Ano coś tam niby protestują, coś niby chcą zrobić, ale chyba sami nie wiedzą co i jak. Ostatnio na oficjalnym profilu Polonii na Facebooku można było wyczytać, że odbędzie się "tajne głosowanie społeczności kibiców nad losami Polonii (IV liga czy Ekstraklasa)". No i dziś z ciekawości czekam na wyniki tegoż referendum, ale się nie doczekam, bo zwyczajnie się nie odbędzie. Nagle okazało się, że to nie ma sensu i nikt tego organizował nie będzie.
Tak właściwie to oprócz lamentów na forach internetowych kibice Polonii nie zrobili nic by swój klub uratować. Nic. Ani nie wyszli na ulicę, ani nie stali pod stadionem, ani nie zorganizowali nawet tego dziwnego referendum. Chyba nie tak powinno wyglądać ratowanie ukochanego klubu.
Ostatecznie jednak chyba wszyscy będą zadowoleni, bo Polonia zostanie w Warszawie i w Ekstraklasie, a GKS w I lidze. Nikt nie kupi licencji, nikt nie wywalczy awansu przy zielonym stoliku, a do tego nie trzeba będzie wprowadzać zmian do terminarza TME. A to żmudna i nudna praca.
