Mój ulubiony sport zimowy? Koczować na tapczanie, pisać i czytać, śnić na jawie, albo i we śnie.
Mnóstwo zwierząt stara się w zimie śnić na jawie, albo i we śnie. Wiewiórki hibernują w dziuplach, jak wieść niesie, żaby wmarzają w lód na stawach; stary niedźwiedź mocno śpi w swojej gawrze. A gdzie zimują raki? Nie jest to wbrew pozorom żadne miejsce egzotyczne. Przesypiają one złe miesiące w norkach wydłubanych w gliniastych brzegach rzek. Kiedyś do moich ulubionych sportów zimowych należało ciągnięcie sanek z dziećmi, albo ślizgawka, albo włóczenie się na nartach biegowych. Obecnie podstarzały organizm zdecydowanie wybiera sport koczowiskowy. Już od wczesnych godzin popołudniowych spada mi ciśnienie, serce zwalnia (do 55 uderzeń na minutę) i jestem po prostu chory. Upozowuję się więc horyzontalnie i nie opuszczam mego hibernakulum do następnego poranka. Tapczan to jest moja gawra i dziupla i miejsce, gdzie raki zimują. Staram się przetrzymać zimę. :)