Bramy festiwalowe drżą… Kolejny rok z rzędu głodni muzycznych wrażeń ludzie z całej Polski spotkają się na nadmorskiej ziemi by wspólnie bawić się, rzygać i stać w kolejkach po browarki oraz zacną szamę. Open’er Festival to już stały punkt na imprezowym, wakacyjnym rozkładzie jazdy dla każdego zagorzałego festiwalowicza.
Obowiązkowa muzyczna orgia czy impreza przepełniona lansem i bansem ?
Każdy szanujący się youtuber, szafiarka, komodziarka, szufladziarka i fan fit jedzenia obowiązkowo musi zgłosić się na zielonym gdyńskim dywanie. Picie rozwodnionego piwa, spotykanie gwiazd ŚWIATOWEGO FORMATU a przede wszystkim wrzucenie tysięcy zdjęć na Instagramie, facebooku oraz snapie daje gwarancję, że zabawa na Openerze była zacna. Ludzie cały rok szykują się, by udźwignąć na swoich barkach wysoki poziom bycia fajnym, jakim muszą się legitymować na imprezie. Od pierwszych godzin pójdzie w ruch telefon komórkowy, który stał się prawdziwym centrum dowodzenia. Wyciągnięta w górę łapa była ćwiczona przez długie miesiące, by jej mięśnie nie zwiotczały podczas wielogodzinnego nagrywania muzycznego materiału. W tym roku oprócz rąk, w górę pójdą selfie sticki, które pozwolą całemu światu pokazać jak się świetnie bawimy. Od godz. 15 przepełnieni testosteronem młodzi chłopcy będą siłować się by zapewnić swoim niewiastom jak najlepsze miejsce startowe. Gdy w końcu bramy zostaną otwarte a lud ruszy pełnym pędem pozostanie po nich jedynie kurz, który jeszcze długo będzie osiadał na twarzach zmęczonych ochroniarzy.
Oby pogoda dopisała!
W przeciwnym razie festiwalową modę przejmą kolorowe kalosze, fani błotnym zabaw (ale większy ubaw mają na Woodstocku) i ludzie kategorii: mam wszystko w dupie to tylko deszcz. Iphone’y najnowszej generacji chować będą musiały się we wspaniałych przeciwdeszczowych etui, których widoku świat niestety nie doświadczy. A to dla wielu może być zbyt upokarzającym doświadczeniem. Wybawieniem może okazać się muzyka, która jak wiemy łączy pokolenia, daje nadzieję na lepsze jutro i zwiększoną liczbę followersów na Instagramie, gdy wspaniała fotka siądzie w aplikacji przy udanych hashtagach.