We Francji szefowie kuchni są traktowani niczym artyści. Do najlepszych restauracji Francuzi chodzą jak do galerii sztuki, by próbować mistrzowskich połączeń smaków, zapachów, obrazów godnych XVIII-wiecznych flamandzkich malarzy. „Faceci od kuchni”, którzy niebawem wchodzą do kin, opowiadają właśnie o tym – o wiecznie głodnych i uzdolnionych wirtuozach cuisine française. Wisienką na tej bezie jest boski Jean Reno.

REKLAMA
Podobno reżyser filmu, Daniel Cohen, przed nakręceniem dzieła nie miał wielkiego pojęcia o gotowaniu. Dokształcił się w trakcie zdjęć – poznał takich tuzów, jak Alain Passard czy Alain Ducasse, który wprowadzał zresztą aktorów w tajniki gotowania. Gdy Passard zaserwował Cohenowi zupę z zielonego groszku, ten rozpłakał się, wzruszony napływem wspomnień z dzieciństwa. Czyżby to była współczesna wersja historii o magdalence z książki Prousta?
„Faceci od kuchni” – bezpretensjonalna komedia, doskonała jako przystawka przed letnią biesiadą we dwoje – to hołd złożony francuskiej kuchni, a także opowieść o tym, że w kuchni zdarzają się rewolucje. Coś o tym wiem. Kuchenne sceny z filmu powstały w Ecole Gregoire-Ferrandi. Tam kształciły się pokolenia najlepszych mistrzów kulinarnych Europy i świata. Film z jednej strony bazuje na faktach, opowiada o rzeczywistych sporach pomiędzy zwolennikami kuchni molekularnej a tradycjonalistami, z drugiej zaś wciąga siłą fikcyjnej historii.
logo
Kulinaria to temat coraz bardziej modny, co mnie tylko cieszy. Dzisiaj niemal każdy wie, że gwiazdą kuchni molekularnej jest Hiszpan Terran Adria. Wszyscy wymieniamy się adresami gorących restauracji, a z powodu wyjątkowej potrawki z królika jesteśmy w stanie wsiąść w samolot do Paryża. W „Facetach od kuchni” jest boska scena, w której szef kuchni spotyka swojego fana, a ten zna na pamięć wszystkie stworzone przez swojego idola potrawy. Bo gotowanie kręci nas dzisiaj w równym stopniu, co muzyka rockowa.
logo
Widziałam wiele filmów, które miały rozbudzać apetyt widzów. Swoich miłośników ma „Czekolada” z Juliette Binoche. Wspaniała była ciepła filmowa opowieść o Julii Child, Amerykance, która we Francji nauczyła się gotować, by potem edukować amerykańskie gospodynie domowe – w tej roli genialna Meryl Streep. Niedawno w kinach pojawiła się historia o pasjonacie sushi, który serwuje je ludziom od dziesiątek lat.
logo
Daniel Cohen ma tymczasem tajną broń w kieszeni. Do współpracy zaprosił gwiazdę francuskiej kinematografii, „zawodowca” Jeana Reno. Aktor z wiekiem, niczym wino, nabiera wyrazu. Nadal przystojny, o obłędnej mimice, doskonale odnalazł się w konwencji zaproponowanej przez reżysera. Jacy są „Faceci od kuchni”? Słodcy i chrupiący, jak paryskie rogaliki. Apetyt rósł mi w trakcie jedzenia. Musicie zobaczyć ten film. A potem wyskoczyć do dobrej restauracji.