Kuria warszawsko – praska ogłosiła, iż otrzymała dekret Kongregacji ds. Duchowieństwa, potwierdzający odwołanie ks. Lemańskiego z parafii w Jasienicy. W uzasadnieniu dekretu napisano: "zarówno z punktu widzenia formalnego, jak i rzeczowego, stwierdzono zasadność motywacji co do procedury usunięcia z urzędu ks. Wojciecha Lemańskiego”.
Tym samym mamy do czynienia z kolejną odsłoną bardzo nierównej walki: skromny kapłan vs. olbrzymia machina instytucjonalna Kościoła. W roli widzów – zdezorientowani wierni, których ten sam Kościół naucza o miłosierdziu bliźniego oraz istocie przebaczenia.
Traf chciał, że odpowiedź z Watykanu w sprawie ks. Lemańskiego przyszła w okresie Adwentu. Kościół uczy, iż jest to czas refleksji, przygotowania na przyjście narodzonego Pana. Z ambon słyszymy, że w tym szczególnym okresie mamy umieć wybaczyć naszym wrogom, oczyścić serca, by było w nich miejsce na miłość względem drugiego człowieka. To jedno z najważniejszych przykazań Kościoła, najpiękniejsza z jego nauk.
Wierni z Jasienicy z pewnością zapytają, dlaczego przedstawiciele kurii warszawsko – praskiej nie mogą zasiąść przy wigilijnym stole wraz z księdzem Lemańskim i podzielić się opłatkiem na znak zgody. Ile byłoby prawdy o miłosierdziu Bożym w tym przekazie. Ile pięknej nauki o istocie chrześcijaństwa, splecionej z rękoma wyciągniętymi do zgody.
Sprawa ta smuci i boli szczególnie, gdyż od 10 miesięcy nastał czas radosnego fermentu w Kościele. Papież Franciszek otworzył szeroko Spiżowe Wrota i sprawił, iż Kościół zaczął mówić innym językiem – do całego świata, nie tylko do samego siebie. Czy papież zna w ogóle sprawę księdza Lemańskiego to kwestia mocno dyskusyjna – przyszłość pokaże.
„Kiedyś miewałem sny na temat Kościoła. Śniłem o Kościele (…), w którym jest miejsce dla osób potrafiących myśleć w sposób bardziej otwarty. O Kościele dodającym odwagi nade wszystko tym, którzy czują się malutcy lub grzeszni. (…) Dzisiaj nie miewam już tego rodzaju snów. Po ukończeniu siedemdziesiątego piątego roku życia postanowiłem modlić się za Kościół” - to słowa Carlo Marii Martiniego, zmarłego w 2012 r. kardynała mediolańskiego.
Podczas nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia pomódlmy się za polski Kościół. O pojednanie i umiejętność wybaczenia.