Nasze ciała to system wzajemnie powiązanych ze sobą struktur
Zdjęcia autorstwa: DrSJS / CC0 Public Domain
Nasze ciała to system wzajemnie powiązanych ze sobą struktur Zdjęcia autorstwa: DrSJS / CC0 Public Domain http://pixabay.com/en/bodybuilder-sixpack-six-pack-331671/

W tematyce zdrowia i fitness pozostało jeszcze wiele do powiedzenia. Czasami wydaje się jednak, że pewne tematy wymagają nieco więcej czasu na to, aby je dobrze poznać i przetrawić. Dlatego też przetwarzane są tak, by ludzie mający różne zdolności poznawcze, mogli mimo wszystko dobrze je przyjąć i zrozumieć. Dziś o powięziach – jako o istotnym elemencie naszego ciała. Mamy je, one działają, ale czy wiemy po co?

REKLAMA
Inspiracja z życia – dlaczego zainteresowałam się powięziami?
Wielokrotnie, udzielając wskazówek co do jazdy konnej, obserwowałam w praktyce pewne powiązanie. Triku tego nauczyłam się czytając wskazówki fachowców. Nabierając kompetencji w dziedzinie fitness uzupełniłam tę wiedzę. Dzięki temu poznałam dokładniej podłoże jego działania. O co chodzi?
Wiedziałam, że napięcie nawet małych grup mięśniowych wpływa na usztywnienie sąsiednich. Za każdym razem, kiedy na koniu obserwowałam spiętą masę, prosiłam delikwenta o podniesienie ręki i poruszanie palcami dłoni a zaraz potem tymi w butach (na palce u nóg często nie zwracamy uwagi, kiedy są one zakryte obuwiem). Ku mojej uciesze, niemal za każdym razem widziałam jak powoli, z każdą sekundą rozluźnia się cały bok ciała osoby siedzącej na koniu (a skupiała się ona tylko na poruszaniu palcami). Gdy po chwili powtarzaliśmy czynność na drugą stronę, przez moment miałam rozluźnionego jeźdźca – gotowy materiał do efektywnej pracy. Oczywiście nie wystarczy jednorazowy akt, by wyrobić skuteczny nawyk, więc należało powtarzać to wielokrotnie. Natomiast powięzie zaczynały robić swoje i informować nawzajem, że oto nadchodzi czas, kiedy bać się nie trzeba. Rozluźnienie w kolejnych grupach mięśniowych rozchodziło się po ciele niczym dobra plotka w małej miejscowości – drogą o ustalonym schemacie i w tempie wyprzedząjącym trzeźwą świadomość (która pewnie wolałaby jednak wszystko kontrolować). Omawiana przeze mnie mięśniowa sytuacja przynosiła skutek, który wypada nazwać korzyścią.
Dziś coraz częściej słyszę o układzie powięziowym, funkcjonalnym treningu powięziowym czy rozluźniającym masażu mięśniowo-powięziowym. Być może teraz zastanawiasz się czy to coś dla ciebie?
Czym są i jak działają powięzie?
Powięź zbudowana jest z tkanki łącznej włóknistej. Tworzy błonę osłaniającą mięśnie, grupy mięśniowe oraz ich warstwy. Wyróżniamy trzy rodzaje tych struktur: powierzchniową (tkanka podskórna), powięź głęboką i namięsną. Siatka, którą tworzą okala całe ciało. Błony te zachodzą na siebie i łączą się ze sobą. Komunikacja pomiędzy poszczególnymi powięziami ma charakter elektryczny. Porozumiewanie przebiega również wraz ze zmianami napięcia. Spełniają one funkcję ochronną (m.in. termiczną i przed drobnoustrojami), amortyzującą i wspierającą aparat ruchu. Dzięki nim ciało oraz jego części zachowują stabilność i stanowią zwartą strukturę. Ponadto (powięź powierzchniowa) umożliwiają ruch skóry względem głębiej zlokalizowanych tkanek. Powięzie są jak kombinezon założony na mięśnie. By wszystko dobrze funkcjonowało, nie może być on ani za ciasny, ani za luźny.
Schemat funkcji powięzi według Kutcher & Kutcher dla łatwiejszego zapamiętania upraszcza je do „4P”: packaging (opakowywanie), protection (ochrona), passageway (korytarze, przejścia), posturę (postawa).
Żeby lepiej zrozumieć z czym mamy do czynienia, można dokładniej przyjrzeć się mięsu przyrządzanemu na obiad. Biała, mocna - w tych (kuchennych) okolicznościach nieco uciążliwa - błona to właśnie powięź. My też mamy coś takiego.
Wiedza o powięziach a wartość praktyczna: taśmy mięśniowo - powięziowe
Gdy ta osłona dla naszych mięśni jest zbyt napięta, może dochodzić do drętwienia, uczucia ciężkości, przemęczenia, puchnięcia i bezsenności. Co ważne, gdy napięcie dotyczy jednej grupy mięśni, możemy odczuwać dyskomfort również w innych partiach ciała. Z drugiej strony, gdy „rozpracujemy” jedną powięź, także i inne struktury odczują ulgę. Ta ostatnia informacja to pozytywne światełko na końcu tunelu.
T.W. Myers w oparciu o doświadczenie i wiedzę swoją a także współpracujących ekspertów stworzył dokładny system taśm mięśniowo-powięziowych:
Superficial front line: Grzbietowa powierzchniaa paliczków i stopy – krótkie i długie prostwniki palców, m. piszczelowy przedni, przedni przedział podudzia – m. prosty uda i czworogłowy – m. prosty brzucha – powięź mostkowa/mostkowo-żebrowa – m. mostkowo-obojczykowo-sutkowy – powięź czaszki.
Superficial back line: Od podeszwowej powierzchni paliczków i stopy przez inne elementy po kość czołową/krawędź nadoczodołową.
Lateral line: Od podstawy pierwszej i piątej kości śródstopia przez inne elementy po krawędź potyliczną/wyrostek sutkowaty.
Spiral line: Od Krawędzi potylicznej/wyrostka sutkowatego, atlasu/wyrostka poprzecznego obrotnika (drugiego kręgu szyjnego) przez inne elementy po krawędź potyliczną.
Deep front arm line: Od trzeciego, czwartego i piątego żebra przez inne elementy po część zewnętrzną kciuka.
Superficial front arm line: Od środkowej 1/3 obojczyka, chrząstki żebrowej, powięzi piersiowo-lędźwiowej i grzebienia biodrowego przez inne elementy ciała po powierzchnię dłoniową palców.
Deep back arm line: Od wyrostków kolczystych dolnych kręgów szyjnych i górnych piersiowych, wyrostków poprzecznych kręgów szyjnych 1-4 przez inne elementy naszego ciała po część zewnętrzną piątego palca dłoni.
Superficial back arm line: Od krawędzi potylicznej, więzadła karkowego, wyrosktów kolczystych kręgów piersiowych przez inne elementy naszego ciala po powierzchnię grzbietową palców.
Back functional line: Od trzonu kości ramiennej przez inne lementy naszego ciała po guzowatość piszczelową.
Front functional line: Od trzonu kości ramiennej przez inne elementy naszego ciała po kresę chropawą kości udowej.
Deep front line:
Dolna wspólna część: Od podeszwowej powierzchni kości stępu i powierzchniowej powierzchni palców przez inne elementy po nadkłykieć przyśrodkowy kości udowej.
Dolna tylna część: Od nadkłykcia przyśrodkowego kości udowej przez inne elementy po trzony kręgów lędźwiowych.
Dolna przedia część: Od nadkłykcia przyśrodkowego kości udowej przez inne elementy po trzony i wyrostki poprzeczne kręgów lędźwiowych.
Górna tylna część: Od trzonów kręgów lędźwiowych przez inne elementy po część podstawą potylicy.
Górna środkowa część: Od trzonów kręgów lędźwiowych przez inne elementy po część podstawą potylicy i wyrostki poprzeczne kręgów szyjnych.
Górna przednia część: Od trzonów kręgów lędźwiowych przez inne elementy po żuchwę.
Powyższe zależności wyjaśniają dlaczego napinając zbyt mocno kciuk możemy odczuć dyskomfort w okolicach odcina piersiowego lub dlaczego naprężenie bioder zauważalne jest nie tylko dla naszych kolan i stóp, ale bywa widoczne gołym okiem w rejonie żuchwy. Z kolei praca nad rozluźnieniem okolic łopatki może przynieść ulgę całemu ramieniu. Tych zależności jest całe mnóstwo i nie sposób je dokładnie opisać w krótkim czasie (Znalazłam np. informację, że skakanie na skakance do tyłu otwiera naszą klatkę piersiową i ramiona, jednocześnie rozciągając kręgosłup a w ostateczności rozluźnia odpowiednie powięzie. Te następnie oddziałują pozytywnie na swoje sąsiadki i w ten sposób może później pozytywnie zadziałać efekt domina). Zachęcam do zgłębiania tej wiedzy, bo może okazać się ona zbawienna dla nas samych. To jest pierwszy i najważniejszy powód. Z kolei – co wiem z własnego doświadczenia - gdy pracujemy z ludźmi, może otworzyć nam drzwi do zrozumienia drugiej osoby i jeśli tego chcemy – my i oni - udzielenia wartościowej pomocy.

Magda Piestrzyńska