Osobiście stawiam na Wandę Nowicką. Nie potrzebuje konfetti jak Duda. W przeciwieństwie do Magdy Ogórek - ma poglądy. Bardzo stabilne i wyraziste. Ma szerokie kompetencje, osiągnięcia, ma doświadczenie i umiejętności. Ma też to, co w polityce jest fundamentalne a rzadkie: odwagę walczenia o sprawy naprawdę ważne, które nie przynoszą splendoru i taniej popularności. Nie będzie zyskiwać rozgłosu na „telefonach do Putina”, lecz konsekwentnie i z uporem stać na straży konstytucji a zwłaszcza tego, co w niej najtrudniejsze do obrony: równości. Tak, by Polska była w równowadze a prawa, władza, obowiązki i przywileje równo dzielone między mężczyzn i kobiety.
Rój kandydatów na prezydenta? Rój. Wielu mężczyzn, kilka kobiet (!), dużo „z prawa”, fajnie, że „z lewa” też. O czym to świadczy? Po pierwsze o polskim indywidualizmie. Mamy wiele osobowości, które chętnie przystępują do walki o swoje racje, programy lub swoje ego. Dzięki czemu mamy w czym wybierać.
Po drugie – być może – to taka faza naszej demokracji, która mieni się różnorodnością. Pamiętam te straszne czasy, gdy wszystko było szare, kandydat jeden i wszyscy na „tak”. Złe to były czasy. Dziś jest inaczej i cieszmy się z tego.
Po trzecie, możemy mieć nadzieję, że różnorodność osobowości przełoży się na różnorodność idei i interesy wielu będą w kampanii reprezentowane, choć oczywiście nie można zapominać o fakcie, że konstytucyjne uprawnienia prezydenta nie są w stanie skonsumować nawet jednej setnej programowej oferty, która pojawi się w trakcie kampanii.
Rzeczą charakterystyczną jest to, że tylko z jednej partii mamy aż trzech kandydatów. Z partii „Twój Ruch”. Czegokolwiek więc nie powiedzieć by o Januszu Palikocie, trzeba przyznać, że potrafił zgromadzić pod swoimi skrzydłami wiele osobowości, i że - jak każda dobra matka - potrafił też je usamodzielnić. Choć tak naprawdę niewiele musiał zrobić. Wystarczy, że był sobą, a pisklęta wyfrunęły mu z gniazda. I – jak się okazało - nie są to pisklęta, tylko pokaźne ptaki.
Bardzo martwiło mnie to, że będzie tylko jedna kobieta kandydatka na prezydenta i że będzie nią Magdalena Ogórek, o której nie wiem nic, której osiągnięć i poglądów nie znam, która nigdy nie walczyła o prawa kobiet i nie zajmowała się problematyka społeczną, która jest Pigmalionem Millera a która jest teraz w rękach męskich pijarowców. A co oni jej za program i kampanię wymyślą – Bóg jeden wie, bo wszystko co powiedziała (i jak powiedziała) dotąd nie jest ani spójne ani interesujące. Co nie znaczy jednak, że uważam ją za kandydatkę gorszą od Andrzeja Dudy, jeśli bowiem chodzi o porównanie ich konwencji wyborczych i treści wygłaszanych mów, to na korzyść kandydata PiS-u idzie wyłącznie jego żona i córka oraz gigantyczna ilość konfetti. U Ogórek konfetti zabrakło.
Osobiście stawiam na Wandę Nowicką. Nie potrzebuje jak Duda konfetti. W przeciwieństwie do Magdy Ogórek - ma poglądy. Bardzo stabilne i wyraziste. Ma szerokie kompetencje, osiągnięcia, ma doświadczenie i umiejętności. Ma też to, co w polityce jest fundamentalne a rzadkie: odwagę walczenia o sprawy naprawdę ważne, które nie przynoszą splendoru i taniej popularności. Nie będzie zyskiwać rozgłosu na „telefonach do Putina”, lecz konsekwentnie i z uporem walczyć o prawa kobiet, prawa człowieka i stać na straży konstytucyjnej zasady równości, tak by Polska była w równowadze a prawa, władza, obowiązki i przywileje równo dzielone między mężczyzn i kobiety.