W czasie spotkania z opozycją premier Morawiecki miał przedstawić strategię walki z pandemią. Niestety, zaskoczenia nie było. Okazuje się, że jedyną strategią tej ekipy jest… brak jakiekolwiek strategii. Żadnych konkretów, decyzji, żadnego planu. A wszystko w obliczu coraz bardziej przerażających statystyk zakażeń i widma kompletnej zapaści służby zdrowia.
Kaczyński i Morawiecki już nawet nie ukrywają, że zostali zaszachowani przez niewielką grupę PiSowiskich radykałów, na których trzyma się cały rząd. Prezes wybrał więc trwanie. Na szali postawił bezpieczeństwo, zdrowie i życie obywateli. Smutny upadek człowieka, który jeszcze niedawno mógł wszystko, dzisiaj nie może wyrzucić bredzącej o medycznych eksperymentach małopolskiej kurator oświaty, czy ustawić do pionu posłów blokujących ustawę umożliwiającą pracodawcy weryfikację tego, kto jest zaszczepiony.
„Chyba kogoś Bóg opuścił" – napisała w mediach społecznościowych posłanka Siarkowska, kiedy projekt PiS w tej sprawie ujrzał światło dzienne. To wystarczyło, by Kaczyński zaszył się na Nowogrodzkiej, a projekt trafił do kosza. Tak dzisiaj wygląda walka rządu z pandemią. Dymisja Rady Medycznej była niezwykle symboliczna. Niedzielski, a pewnie i Morawiecki doskonale zdają sobie sprawę, że przegrali na całej linii. Że jeszcze niedawno rozmawiali z wybitnymi lekarzami, z fachowcami – dzisiaj ich miejsce zajęła kurator Nowak, posłowie Siarkowska, Kowalski i im podobni intelektualni szermierze. Partyzantka, jaką uprawia w sprawie pandemii rząd PiS, jest porażająca. Zamiast strategii na walkę z pandemią mamy bajzel, sprzeczne komunikaty, kompletne ignorowanie faktów i porażającą niekompetencję. Pierwszy przykład z brzegu: kiedy mówiliśmy o tym, że warto zatrzymać dzieci w domach między świętami a feriami, słyszeliśmy, że szkoły nie są rozsadnikiem wirusa. Że zdalnej nauki nie będzie. Teraz, z dnia na dzień, nauka zdalna zostaje wprowadzona. Na czas…ferii. Nagle okazuje się, że jednak wirus w szkołach zbiera swoje żniwo, a dzieciaki przynoszą go do domów, zarażając rodziców i dziadków.
Warto tutaj także podkreślić kolejny brak jakiejkolwiek logiki w tej decyzji. „Wybitni eksperci” wymyślili, że dzieci z przedszkoli i klas 1-4 będą dalej uczyć się stacjonarnie, zaś starsi uczniowie trafią na naukę zdalną.
Czyli dzieci, które najpóźniej zostały zakwalifikowane do szczepień lub jeszcze nie mogą zostać zaszczepione, chodzą normalnie, Ci, co mogli się szczepić, uczą się zdalnie. Brak słów na bezmyślność tej władzy. Brak słów.
Tak, walka z pandemią jest niezwykle trudna. Nie ma prostych recept. Ale są rozwiązania, które pomagają ograniczyć jej skutki, a przede wszystkim zmniejszyć liczbę zgonów. Czy ponad 100 tysięcy ofiar nie działa wystarczająco na wyobraźnię? Czy potrzeba kolejnych, żeby ktoś wreszcie przejrzał na oczy? W ciągu kilkunastu miesięcy z mapy Polski zniknęło duże miasto!
PiS ma kłopot, bo ogon merda psem. Tkwi w uścisku antyszczepionkowych radykałów i zerka na opozycję. Tak, pomożemy. Tylko połóżcie wreszcie na stole poważny projekt, który będzie punktem wyjścia do dyskusji. Tylko tyle. To będzie test na wasze prawdziwe intencje – czy zależy wam na bezpieczeństwie obywateli i walce z COVID-19? Czy też zdrowie i życie obywateli jest elementem cynicznej politycznej gry, w której liczą się tylko sondażowe słupki i trwanie za wszelką cenę?