Kilka dni temu w dość żartobliwy sposób skomentowałem postawę Przemysława Salety względem jego przygotowań i dopingu. Rzecz jasna nie chodziło o doping kibiców. Dziś przeczytałem, co do powiedzenia ma Piękny Przemysław w tej sprawie. Nie mogło być inaczej. Piękny Przemysław już rozpoczął kampanię i nawołuje do legalizacji dopingu.
Weźmy takiego Armstronga. Szprycował się całe życie, ale gwarantuję, że nie będzie miał żadnego uszczerbku zdrowotnego. Właściwie to sport wyczynowy z dopingiem jest nawet zdrowszy. Organizm szybciej się regeneruje i jest wstanie znieść wysiłek, z którym człowiek na naturalnej diecie nie poradziłby sobie - wytłumaczył Saleta w rozmowie z „Polska The Times”.
Po trzecie wypowiadasz się na temat pozytywnych działań dopingu na organizm, a ja Ci odpowiem cytatem z Misia: "Chodzi jednak o to, aby ilość plusów nie przysłoniła wam minusów". Minusami są tutaj nieodwracalne zmiany w strukturze kostnej i stawowej, jak również to, że wypalenie organizmu następuje kilkakrotnie razy szybciej, do tego nadciśnienie, zawały, zatory , wylewy i, tak po ludzku , również u niektórych bezpłodność. Za czasów NRD, nie wiem czy wiesz, niemieckie pływaczki były zapładniane by ich osiągi były większe, a później te nienarodzone dzieci zabijano. To chyba dość wyrazisty argument.
Marcin Najman
