Urodzili się i wychowali na Ukrainie.
Ania, Anastasia, Viktoria, Michał i Bogdan.
Na czas studiów znaleźli śwoje miejsce w Polsce. Kto wie, może zostaną tu na dłużej?
Wydarzenia na Majdanie śledzili na bieżąco w internecie, telewizji i radiu. Dzwonili do swoich rodzin i znajomych, aby mieć pełny obraz tego, co dzieje się w ich ojczyźnie i pewność, że są bezpieczni.
Są w Polsce, ale w sercu mają cały czas Ukrainę.
Co czują, jakiej Ukrainy pragną, opowiedzieli mi na chwilę przed rozpoczęciem warszawskiej manifestacji poparcia dla Ukrainy.