Gdy rozpadał się Związek Radziecki dziwnym trafem odżyły stare waśnie narodowe, które przekładały się często na żądania terytorialne. W tej scenerii niepodległa Armenia zajęła Górski Karabach, który "ostatnio" należał do Azerbejdżanu. Ten stan trwa do dzisiaj.
Toczą się niekończące rozmowy z aprobatą tzw. Grupy Mińskiej OBWE (USA, Rosja, Francja, Turcja, Niemcy, Szwecja, Finlandia, Włochy, Portugalia, Holandia, Białoruś, Armenia, Azerbejdżan). Sukcesem kilkunastoletnich starań jest to, że milczą działa. Co prawda w korytarzach granicznych giną ludzie, uciekinierzy z Azerbejdżanu nie wrócili do swoich domów, ale tli się marna, bo marna, ale jednak nadzieja na dyplomatyczne rozwiązanie.
W ostatnich latach w siłę urósł Azerbejdżan, który posiadając ropę i gaz zdecydowanie umacnia swą pozycję wobec Armenii. Ostatnio udało się prezydentowi Alijewowi uzyskać silne poparcie świata muzułmańskiego na szczycie państw niezaangażowanych w Teheranie.
I oto na tym tle ma miejsce sytuacja, która może ten kruchy pokój wysadzić w powietrze.
8 lat temu na Węgrzech w ramach partnerstwa z NATO, odbywał się kurs języka angielskiego. Pewnej nocy porucznik armii azerbejdżańskiej, Safarow, zakradł się do sypialni ormiańskiego oficera, zasztyletował go i odrąbał mu głowę. Drugiego nie zdążył zamordować, gdyż został obezwładniony. Wyrok sądu był jednoznaczny – dożywocie.
Kilka dni temu władze węgierskie postanowiły, że zbrodniarz odbędzie resztę kary w Baku. Po przybyciu na miejsce Safarow został natychmiast ułaskawiony i awansowany na majora. O gratyfikacjach finansowych źródła milczą. Można wyobrazić sobie reakcję Armenii, która zerwała stosunki dyplomatyczne z Węgrami i na forum międzynarodowym żąda wyjaśnień – sprawa przenosi się do ONZ-u.
Dziwnym trafem tuż przed opisaną sytuacją w Azerbejdżanie gościł… premier Viktor Orban. Mówi się, że przy okazji wizyty załatwił znaczną pomoc finansową dla swojego kraju.
W ten oto sposób rozpoczęła się kolejna odsłona serialu o tym, jak to Viktor Orban wystawia do wiatru kruchy pokój międzynarodowy i jakimi wartościami się kieruje.