Polskie media chyba przespały kilka ważnych wydarzeń na Ukrainie. Ponad tydzień temu Julia Tymoszenko zgodziła się na propozycję Coxa i Kwaśniewskiego, czyli tzw. częściowe ułaskawienie. Co ciekawe, wiadomość ta wyszła na jaw następnego dnia, podczas politycznego talk-show.
W tej samej sprawie pracuje też Rada Najwyższa. Dwie propozycje ustaw przewidują prawo więźnia-pacjenta do przerwy w wykonywaniu kary, łącznie z wyjazdem za granicę. Inna propozycja, zgłoszona przez połączoną opozycję, dotyczy "zakazu stosowania wybiórczej sprawiedliwości". Jest to prosta droga do uzyskania amnestii dla Julii Tymoszenko.
Nieco w cieniu "Wielkiej gry o Julię" rozpoczyna się inna gra. O Kliczkę. Administracja prezydenta zamierza wprowadzić ograniczenia w biernym prawie wyborczym dla osób, które nie były rezydentami swojego kraju w ostatnich latach. Drogą do tego rozwiązania jest poprawka w prawie podatkowym, która mówi, że osoba, która nie płaci podatków na Ukrainie, nie jest jej rezydentem. Kliczko nie płacił podatków na Ukrainie od 13 lat.
Dzisiaj we wszystkich sondażach, w każdej konfiguracji – przeciw Tymoszenko, przeciw Janukowyczowi, przeciw Jaceniukowi – Witalij Kliczko wygrywa zdecydowanie w drugiej rundzie wyborów prezydenckich.
Cała akcja jest typowa dla ukraińskiego myślenia o polityce, ale smaczku dodaje jej to, że opisaną propozycję zgłosił poseł z partii Julii Tymoszenko…