
Mężczyźni zdradzają częściej - taki powszechny stereotyp pokutuje w społeczeństwie od wieków. To panowie mają rzekomo większą skłonność do "skoku na bok" a ofiarami takich zachowań są Bogu ducha winne żony, narzeczone, partnerki.
REKLAMA
Tymczasem okazuje się, że wcale tak nie jest z powszechnością męskiej skłonności do zdrady. Brytyjscy naukowcy obalili mit przekonujący o tym, że mężczyźni są częściej niewierni niż kobiety. Według opracowanego przez nich raportu, w przypadku skłonności do zdrady płeć nie ma większego znaczenia. Liczy się zajmowana pozycja.
Wyniki eksperymentu, anonimowego badania z udziałem ponad 1500 uczestników, jasno pokazały, że między płciami nie ma znaczących różnić w ryzyku zdrady. Zauważono natomiast wyraźny związek z posiadaną władzą. Uczeni odkryli bowiem, że władza zwiększa pewność siebie i to jest właśnie główny czynnik popychający zarówno kobiety, jak i mężczyzn do niewierności. Im więcej władzy tym większe prawdopodobieństwo zdrady.
Potwierdzają to inne badania, z których wynika, że 34% kobiet zajmujących top managerskie fotele - zmienia pracę, średnio co 5 lat. Dla mężczyzn współczynnik ten - dla takiego samego okresu - wynosi nieco ponad 21%. A więc to panowie są mniej skłonni do zdrady i zamiany swojego dotychczasowego miejsca pracy na inne.
Warto zauważyć, że częściej słyszymy o męskich zdradach, ponieważ to właśnie mężczyźni zajmują najwięcej kierowniczych stanowisk. Te proporcje się jednak coraz bardziej wyrównują i wpływa to - niestety - także i na zachowanie kobiet.