fcbarcelona.cat
Reklama.
Kierując się sercem i miłością do klubu powinienem być szczęśliwy z wczorajszego wyniku i kolejnego półfinału Barcy w LM. Pewnie mógłbym wziąć pod uwagę tzw. dyspozycję dnia i słabszy dzień np. Fabregasa. Paryż zagrał bardzo dobrze zgodnie ze stanem jakościowym, to ich początki i przy kilku inwestycjach w kolejnym sezonie będą w gronie faworytów.
Koniec końców logiczny jest stan rzeczy, że w wielkich zespołach są wielcy gracze, którzy wygrywają mecze - Messi w Barcelonie, Ronaldo w Realu, kiedyś Cantona w MU, Maradona w Napoli czy Marco Van Basten w Milanie.
Niestety w Barcelonie zbyt wiele zależy od Argentyńczyka, więcej oczekuję od wspomnianego Cesca przypominając sobie rolę jaką pełnił w słabszym Arsenalu. Ten facet w spotkaniu z PSG nie pociągnął kolegów, był obok meczu. David Villa nie może już mówić o irytacji związanej z siedzeniem na ławce. Tito daje mu szanse, a on ich nie wykorzystuje, nawet asystując przy golu. Były gracz Valenci nie przypomina "zabójcy" sprzed kilku lat. Dwóch geniuszy środka czyli Xavi i Iniesta są bez prądu, gdy nie ma Messiego, do pozytywów zaliczę bajeczny zwód tego ostatniego i niestety niecelny strzał z lewej nogi.
Oceniając aktualną formę Barcy biorę pod uwagę problemy poza boiskiem, chorobę trenera i brak prawdziwego managementu. Twarz Vilanovy mówi wszystko i niestety dyspozycja fizyczna związana z morderczą kuracją zapewne przekłada się na przekaz koncepcji i tzw. power. To są rzeczy, które nie pomagały mojemu ukochanemu klubowi w ostatnich miesiącach.
Wiem również, że wszystkich spotkań nie można zagrać, tak, jak z Manchesterem United i wygrywać z przewagą kilku bramek. Może Barca wróciła do roli kandydata do triumfu i już nie pełni roli hegemona w światowej piłce?
Uważam, że w dużym stopniu przyczyną obecnej formy jest środek ciężkości. Odpowiedzialność za strzelanie bramek musi spoczywać na innych graczach, być może nie ma ich jeszcze w drużynie. W Blaugranie powinien zagrać piłkarz, który będzie doskonałą kopią Leo lub zawodnikiem o innych cechach np. wysoki, silny napastnik o predyspozycjach do gry kombinacyjnej. Opcji jest wiele Neymar, Falcao czy Van Persie. Koniecznie trzeba sprowadzić zawodnika, który aktywuje dwóch Panów X i I i będzie kolejną po Leo inspiracją dla pozostałych.
Inny poważny defekt to gra obronna. Cała formacja gra słabo, Alves nie przypomina piłkarza pewnego i jednocześnie skutecznego w ataku, Pique i Adriano nie są murem. Razi brak zrozumienia. W tym przypadku również należy poszukać wzmocnień, oczywiście w przyszłości kolejnym Puyolem może być Marc Bartra. Jeszcze nie teraz i należy pomyśleć o doświadczonym defensorze.
W perspektywie walki o finał na Wembley jedynym zespołem, który może "leżeć" Barcelonie jest BvB. Bayern dał sygnał w Turynie, że jest silny i chce zdobyć wszystko w tym sezonie. Swoją drogą Guardiola może nie mieć wyjścia i będzie skazany na powtórzenie ewentualnego sukcesu. Trudne zadanie. Ponadto Bawarczycy dysponują skutecznymi strzelcami i mogą sobie pozwolić na absencję Mandżukica.
Z bólem stwierdzam jako Barcelonista, że największe szanse na wygranie Champions League mają Królewscy. Obecność Ronaldo jest bezcenna, analogicznie jak Messi załatwia zwycięstwa, tylko w tym konkretnym sezonie są mocni jako zespół, zaczął grać Modric i Higuain. Reszta również nie schodzi poniżej poziomu. Kosztem ligi realizują plan Mourinho czyli 10. triumf w Europie. Zobaczymy...
P.S. Chcę się mylić co do Katalończyków, przy innym scenariuszu będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie :)