twistedblood.co.uk
Reklama.
Scenariusz dzisiejszego spotkania wydaje się być prosty: Real atakuje z furią, ale pamiętając o tyłach. Natomiast Dortmund czeka na zadanie jednego ciosu z kontry i jest w finale LM. Bramka strzelona przez "pszczółki" załatwia temat.
Nie przewidywałem wielkiego meczu w wykonaniu Roberta Lewandowskiego i całego BvB, więc teraz z lekką nieśmiałością i bólem (jutro gra mój klub) liczę na przejaw geniuszu Alonso i Özila.
To może być dobre widowisko, które odpowie na jedno podstawowe pytanie. Czy słaby występ hiszpańskiego zespołu był wypadkiem przy pracy? Czy Real faktycznie stracił prąd i jedyny dobry mecz zagrał z MU (pamiętam o pomocy sędziów)?
Podobnie jak w przypadku Barcelony, wiele rzeczy zależy od jednego gracza, w tym przypadku CR7. Udział Cristiano został potwierdzony, więc Mou ma swojego asa.
Z drugiej strony jest BvB, które jest na fali i w ciągu tygodnia nie powinno zgubić formy z pierwszego pojedynku. Klopp wie, co od początku zrobi Real i potrafi się na to przygotować.
Sprawa jest otwarta. Oglądamy.