Ostatnio ktoś pisał o końcu ery Barcelony, to nie ma żadnego uzasadnienia. Jednak w przypadku słynnego Szkota możemy już mówić o zakończeniu pewnego rozdziału w historii Manchesteru United. Sir Alex to człowiek instytucja i żywa legenda Old Trafford.
Chciałbym Państwu przytoczyć artykuł, który napisałem w styczniu 2009, kiedy jeszcze prawie nikt nie brał pod uwagę przejścia na emeryturę Fergusona.
Jeżeli miałbym szukać symbolu klasy, tradycji i sukcesu, to z pewnością na pierwszym miejscu znajdzie się słynny Szkot z Manchester United, który od ćwierć wieku zaskakuje kibiców, ekspertów piłkarskich i wreszcie samych piłkarzy.
Sir Alex Ferguson jest jak wino, które z każdym rokiem nabiera lepszego smaku i sprawia, że chcemy, aby butelka była cały czas pełna. Przychodząc do MU miał za sobą sukcesy z Aberdeen, ale liga angielska to była wyższa półka i większe oczekiwania. Z uporem budował drużynę, która na pierwszy sukces czekała cztery lata. Później już Alex zaczął rządzić w angielskim futbolu i dodatkowo przywrócił Anglii chwałę w Europie. Wielu już skazywało tego specjalistę od wygrywania na zapomnienie. Sugerowano, że ktoś młodszy powinien przejąć tak wielki i utytułowany klub, szczególnie mam na myśli czasy prosperity Arsenalu i Chelsea. On jednak po nieudanym sezonie szybko wyciągał wnioski i jeszcze szybciej powracał na szczyt.
Niemal wszystkie transfery Alexa były przemyślane, a często z niedocenianych graczy czynił bohaterów spotkań patrz Ole oraz z nieokrzesanych jeźdzców bez głowy najlepszych piłkarzy świata patrz Christiano Ronaldo. Nigdy jego autorytet nie został podważony, nawet przy tak silnych osobowościach jak Eric Cantona.
Obserwuję grę Czerwonych Diabłów i jestem pełen podziwu. Mimo napiętego grafiku, wygrywają Klubowe Mistrzostwa Świata, następnie konsekwentnie punktują w lidze i na deser demolują The Blues. Geniusz tego trenera widać na przykładzie Vidica, który z każdym meczem staje się doskonalszy i dodatkowo skuteczny. Kontuzjowanego Ferdinanda zastępuje nikomu nieznany Evans i sprawdza się w nowej roli.
Ferguson to menedżer doskonały i strateg bezbłędny. W Premiership konkurencja jest duża, ale inni wciąż nie potrafią dorównać trenerowi MU. Benitez zdobył LM, ale wciąż nie może wygrać na wyspach. Mourinho zdominował na dwa lata ligę, ale zawiódł w Europie. Tymczasem ten starszy Pan wygrał w kraju i Champions League.
Gdy gościłem na Old Trafford i zerkałem na ławkę trenerską zauważyłem szczery szacunek piłkarzy do tego człowieka. Myślę, że taki dar posiadają niezwykli ludzie.
Życzę temu gościowi kolejnych sukcesów, bo z pewnością wciąż zasługuje na wygraną. Mam świadomość, że walka z The Reds będzie ciężka, a LM jest nieprzewidywalna.
Dzisiaj piszę - dziękuję, bo dzięki temu Panu zrozumiałem futbol.