Pamiętam, jak kiedyś Pani Beata Tyszkiewicz w wywiadzie opowiadała jak podczas zdjęć do filmu we Wrocławiu przeznaczyła całą gażę na wynajęcie pięknego domu, gdyż najważniejsze było dla niej mieszkać w pięknym miejscu. Mam dokładnie tak samo. Odkąd pamiętam, czy to w czasie lat uniwersyteckich, czy podczas wojaży zagranicznych, swoje mieszkania, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniałem w piękniejsze miejsca.
Apogeum było moje wynajęte na 3 miesiące studio w Nowym Jorku, na którego urządzenie wydałem więcej niż za wynajem. No cóż, inaczej nie potrafię...a właściciele mieszkania z pewnością byli zadowoleni. Niedługo zastanawiałem się, skąd to mam. Odpowiedzią okazali się sąsiedzi z lat dzieciństwa.
Lata mojej młodości spędziłem pomiędzy moim domem a domem Państwa G.
Myślę, że porównanie wystroju ich wnętrza do Muzeum Narodowego urządzonego w bardzo dobrym guście, nie byłoby przesadą. Piękne siedemnastowieczne obrazy, serwantki zapełnione figurkami baletnic, nawet autoportret autorstwa Jana Matejki. Kryształowe żyrandole w każdym pomieszczeniu - MUST HAVE. Dopełnieniem tego wszystkiego jest Pani Domu w pięknej złotej biżuterii i diamentach niczym sama Elizabeth Taylor.
Nie trudno się domyślić, że nasz dom nie ma nowoczesnego wnętrza. Jakiś czas temu stwierdziłem, że kryształowe żyrandole mnie określają. Prawda, nie potrafię kupić innej zwykłej lampy, uznaje tylko kryształ... Kiedyś dziewczynki odwiedzały ze mną mieszkanie do wynajęcia w normalnym, bardzo przyzwoitym standardzie i nagle Małgosia zadała mi pytanie: „Tatusiu prawda, że oni maja tu remont ? “. Wtedy dotarło do mnie, że moje dzieci są wrażliwe na piękno i potrafią docenić sztukę. I kto by pomyślał, że tę czułość obudzą w nich moje kryształowe żyrandole...
Wychowuję samodzielnie dwie młode kobiety i uważam, że niezmiernie ważne jest aby zaszczepić w nich poczucie piękna i estetyki. Zasadą u nas w domu jest odkładanie rzeczy na swoje miejsce, ułatwia to zachowanie porządku w domu i sprzątanie ogranicza się do ścierania kurzy i mycia podłóg.
W obecnych czasach wszystkie mieszkania zaczynają wyglądać identycznie, a to za sprawą sieci sklepów z meblami, które łatwo złożyć samemu są funkcjonalne i w przystępnej cenie. Jednak po 2-3 latach meble się rozpadają i trzeba inwestować w nowe. U nas zdecydowanie dominują meble z poprzedniej epoki, logiczne jest, że jeśli przez ostatnie 100 lat nic im nie było to pociągną na pewno jeszcze drugie tyle
Nigdy nie zapomnę jak podczas zwiedzania Zamku Królewskiego Madzia na cały regulator ogłosiła: Tata tutaj są meble jak u nas w domu! Cieszę się, że za młodu wiedzą co dobre. Serdecznie zapraszam na odcinek z naszego remontu i urządzania mieszkania.