Co zrobić, gdy dziecko zaczyna prosić o zwierzątko? Mamy w domu prawdziwy zwierzyniec
Każdy z rodziców w pewnym momencie usłyszy od swojego dziecka prośbę o psa, chomika, kota czy rybki. Proponuję się nie wzorować na moim przykładzie, bo ja najchętniej w domu trzymałbym wszystko. Mieliśmy cudownego Maurycego, pudla królewskiego, niestety odszedł tej wiosny. Mamy papugę amazonkę niebiesko czelną – Halinę i stado amadyn wspaniałych. W czasie kwarantanny założyliśmy 200 litrowe akwarium z pyszczkami Malawi
Ciągle mało, u mnie ze zwierzętami jest jak u niektórych z tatuażami, jak się pojawi jedno to zaraz pojawia się apetyt na drugie. Moje dziewczyny maja ze mną uproszczoną procedurę, w przypadku pytania o posiadanie zwierzątka przechodzę automatycznie do planowania i szukania miejsca w domu.Wychodzę z założenia, że posiadanie pupila uczy dzieci obowiązkowości, odpowiedzialności i miłości do natury i przyrody. Akwarystyka jest dla bardziej zaawansowanych i odradzam zakładanie akwarium bez większej wiedzy na ten temat.
Akwarium wymaga cierpliwości, dużego zrozumienia tematu i pasji. Kupowanie kuli z tzw. złotą rybka szybko kończy się zgonem pupila, w akwarystyce nie ma półśrodków, jest przeznaczona bardziej dla dorosłych niż dzieci. Najczęściej zastanawiamy się czy ma być to pies czy kot. Nie będę obiektywny, gdyż jestem totalnym psiarzem. Uważam, że kot chodzi własnymi drogami i dziecko będzie chciało go tulić, a kot akurat w danym momencie nie będzie miał na to ochoty. Problem gotowy. Inaczej jest z psem. Pies jest zawsze skory do zabawy, do pieszczot i uczestniczy nieustająco w życiu całej rodziny.
Pojawia się od razu myśl, nie mamy czasu na psa, z psem trzeba wychodzić, jest to obowiązek. Kochami, życie jest jedno i szybko mija, jeśli chcemy mieć psa to po prostu sobie go sprawmy i na pewno damy radę. Uważam, że nie należy za bardzo filozofować w życiu, bo nic się nie będzie miało. Ludzie potrafią się dostosować do wszelkich sytuacji wiec i damy rade z psem, po prostu dodatkowy obowiązek ale w zamian za to ile radości, szczęścia i życia w domu, a przede wszystkim radość dzieci- bezcenne.
Decyzja została podjęta, będzie pies. Zwłaszcza teraz jest dobry moment, w związku z tym, że wszyscy jesteśmy zmuszeni do pozostania w domu, będzie nam łatwiej wychować psa i nauczyć czystości, gdyż po prostu mamy na to czas. Teraz pytanie, jaki pies? Oczywiście możemy zaadoptować, bądź wybrać odpowiednią rasę. W moim życiu były już owczarki niemieckie, bernardyny, yorki, owczarki nizinne, pudle a nawet komondor.
Odpowiedź jest prosta, tylko pudel! Pudel nie uczula, nie ma sierści tylko włosy do tego nie linieje. Pudle żyją bardzo długo 15-16 lat, jest to stara rasa, mało chorowita a przede wszystkim są niebywale inteligentne i kochają na równo wszystkich członków rodziny. Co więcej występują w różnych rozmiarach i wariantach kolorystycznych. Kiedyś były bardzo popularne, mniej od lat 90 tych kiedy to nastąpiło wielkie bum na Yorki. Wydawało by się, słodkie małe pieski do towarzystwa.
Nic bardziej błędnego, Yorkshire terrier to lew w skórze małego pieska, do tego niezwykle trudny w utrzymaniu czystości, właściciele Yorków dzielą się na tych, którzy przyznają się do tego, że ich pupil sika w domu i tych, którzy temu zaprzeczają. Niestety 90% psów tek rasy załatwia swoje potrzeby w domu pomimo to, że są wyprowadzane na spacery. Stanowczo odradzam.
Następną pokochaną rasa psów zostały labradory. Niewątpliwie bardzo towarzyskie i rodzinne, łagodne psy. Dlaczego jednak zdecydowano się łączyć tą rasę z pudlem i powstała dziwna mieszanka Labradoodle ? Z prostej przyczyny, labradory uczulają, a pudle nie, labradory maja problemy ze stawami a pudle nie. Reasumując, jak dziecko was poprosi o pupila to zacznijcie szukać hodowli pudla.
Pozdrawiam
MaTata