Czego boją się Polacy. Upadłość konsumencka to nic wstydliwego!
Ostatnio obserwujemy wszechobecny strach i nie ma co się dziwić. Pandemia dała nam nieźle w kość, sytuacja polityczna na świecie tez nas nie rozpieszcza. Każdy rozsądnie myślący człowiek martwi się, a już na pewno zastanawia nad tym, co go czeka w niedalekiej przyszłości. Czasy nas nie rozpieszczają. Żyliśmy w bajce, dobrobycie, było raz lepiej raz gorzej, ale generalnie stać nas było na wakacje, przyjemności i wiedliśmy w miarę ustatkowane przyjemne życie.
To, że się boimy, jest ludzkie i naturalne, ale ostatnio zacząłem zastanawiać się nad tym, czego tak naprawdę się boimy. Doszedłem do zaskakujących wniosków, boimy się niemal wszystkiego! Zmiany pracy, miejsca zamieszkania, wymiany sofy na nową. Boimy się wyrażać swoje opinie, mówić o tym co czujemy. Boimy się być sobą, a już jak ognia boimy się być asertywni. Na swoich wykładach dla dzieci w szkołach podstawowych wpajam młodym ludziom, aby nie przepraszali za wszystko.
Za to, że mają pytanie, za to, że mają inna opinię albo za to, że czegoś nie rozumieją. Każdy ma prawo do własnej opinii, a jak czegoś nie rozumie, to nie ma za co przepraszać, tylko należy poprosić o wyjaśnienie. Najbardziej jednak my Polacy, boimy się tego… co ludzie powiedzą?! Matki, żyjące w przemocowych związkach boja się odejść od męża tyrana ze strachu przed czymś nowym, a przede wszystkim przed szeptami sąsiadów. Korzystanie z pomocy, to dla wielu tez wstyd i ujma.
Przez zarazę koronawirusa wiele firm i budżetów domowych się zawaliło. No ale jak tu się przyznać, że nam się wszystko sypie. Jak tu powiedzieć, że nam się wiedzie, a innym nie, przecież to nie wypada. Jak oznajmić najbliższym, że wylądowaliśmy jako bezrobotni? Wstyd! Ba, boimy się nawet powiedzieć, że kochamy. Wszystko rośnie do rangi rzeczy niemożliwych i trudnych do przezwyciężenia, w szczególności jeśli mamy coś komuś oświadczyć. Jak się nad tym dłużej zastanowimy, to okazuje się, że jest to tylko kwesta decyzji. Tak, decyzja to magiczne słowo z magiczną siłą sprawczą. Musimy nauczyć się nie bać podejmować decyzji.
Gwarantuję, że nie ma nic fajniejszego, jak ulga po podjęciu decyzji, cała reszta to już tylko technika. Najważniejsza jest umiejętność i odwaga, aby tę decyzję podjąć. Nagle okazuje się, że wszystko jest łatwe, a problemy, które urosły do rozmiarów wieży Eiffela, nagle staja się mikroskopijne. Nie bójmy się prosić o pomoc. Gdy już coś postanowiliśmy i jest to ruch, który ma obrócić nasze życie do góry nogami, a jednocześnie rozwiązać wiele problemów, to korzystajmy z profesjonalnych firm, prawników czy pracowników socjalnych. Tak jak pisałem, decyzja jest najważniejsza i musi wyjść od nas samych. Technika to już tylko kontynuacja naszych postanowień.
Wielu ludzi w obecnej sytuacji miota się i zadaje sobie pytanie. co zrobić? Brakuje na raty kredytów, na spłatę zobowiązań, wydzwania komornik. Jednym zdaniem zaczynamy się ukrywać. Słyszeliśmy o upadłości konsumenckiej, ale przecież to wstyd, i jak to załatwić? Sama myśl już przeraża. Mam dobrą wiadomość. Od marca 2020 roku zmieniły się przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej, procedury zostały znacznie uproszczone. Na całym świecie ludzie korzystają z tego narzędzia i zaczynają "nowe" życie bez długów i zobowiązań. Warto rozpatrzyć taką opcję i nie bać się decyzji. Jako że z wykształcenia jestem prawnikiem, odradzam stanowczo pisanie wniosku samodzielnie. Gdy podejmujemy tak wywrotową decyzję, to należy skorzystać z renomowanej kancelarii zajmującej się tego typu sprawami. Pozwoli nam to przejść przez ten proces bezstresowo i zapewni spokój ducha. Niedawno mój dobry znajomy po przejściach przechodził te procedury i z ręką na sercu polecam kancelarię KL Law Polska.
Zapraszam do obejrzenia materiału video. Nie bójmy się podejmowania decyzji !
Pozdrawiam.
MaTata.