Na ulicach Wrocławia, ale i w okolicach, a także w pociągach kursujących z Wrocławia pojawiły się plakaty. Plakaty polskich patriotów. Narodowego Odrodzenia Polski. Zadziwiająco przypominają nazistowski plakat z lat trzydziestych zeszłego wieku. Przypadek absolutnie wykluczony.
Zbliża się święto narodowe. Święto Niepodległości. 11 listopada będziemy wspominać odzyskanie niepodległości w 1918 roku. Odzyskanie niepodległości było w dużej mierze zasługą Józefa Piłsudskiego i jego współpracowników. Polska Partia Socjalistyczna położyła ogromne zasługi w tej kwestii. Nieco może dziwi, że faszyści tak wyraziście upamiętniają osiągnięcia socjalistów. No i ten sentyment "polskich patriotów" do dokonań hitlerowskich Niemiec. Wzorowanie się wręcz. No cóż... w dzisiejszych czasach wszystko takie poplątane.
Pojawiło się na fejsbuku wydarzenie Sprzątanie neonazistowskich plakatów. Znajomi donoszą, że zrywają. To nic dziwnego. Artykuł 13. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej jest w tej sprawie absolutnie jednoznaczny.
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.
Tu nie ma miejsca na interpretacje. Kto rozwiesza plakaty nazistowskie NOP łamie Konstytucję RP. Kto je zrywa, dba o porządek konstytucyjny i wspiera swobody obywatelskie oraz szacunek dla prawa. Pierwsza połowa listopada to zawsze czas refleksji o Polsce, o Polakach, o naszej historii, dążeniach, aspiracjach i oczekiwaniach. Nie może w nich być miejsca dla faszyzmu. Bo Polska zbyt wiele przelała krwi, zbyt wiele straciła synów i córek w walce z faszyzmem, żeby teraz z własnej woli mu hołdować.
Podłość ludzi promujących nienawiść i ksenofobię, przemoc i zamknięcie na świat nie ogranicza się do promowania idei skompromitowanych wraz z zakończeniem II Wojny Światowej. Nawet, gdyby ich ideologia nie była zakazana prawem, nawet gdyby nie była zbrodniczą i antypolską, należałoby oczekiwać, że w sporze ideologicznym, w walce politycznej, w zabieganiu o poparcie społeczne będą przestrzegali podstawowych zasad cywilizowanej dysputy. Należałoby. Niestety, te osiłki, niosące kult siły fizycznej i przemocy, jako źródła prawdy, zachowują się jak tchórze. Nie tylko nie stoją otwarcie za swoimi ideami. Nie tylko chowają się za plakatami i zasłonami. Spodziewając się reakcji ze strony szanujących prawo obywateli, mając świadomość, ze łamią prawo, robią wszystko, żeby jednak zaszkodzić.
Honor nie ma dla nich znaczenia. Nie ma dyskusji, wymiany poglądów, otwartej konfrontacji. Jest podstęp i podłość szczura. Pod swoje plakaty przyklejają żyletki i inne ostre przedmioty. Żeby ten, kto sprzeciwia się łamaniu prawa, kto szanuje Konstytucję i zrywa przestępcze plakaty doznał osobistej szkody.
Oczywiście, kulturalny i światły człowiek rozumie, że są różne odchylenia od normy, że w społeczeństwie nie wszyscy są cywilizowani i nie wszyscy uznają te same wartości. Że nie wszyscy przestrzegają kodeksu honorowego. A jednak pozostaje zdziwienie i tęsknota za czytelnością przekazu. Bo zachowania współczesnych polskich faszystów są po prostu nielogiczne, niespójne i zwyczajnie idiotyczne.
To ogromne szczęście, że większość obywateli nie poddaje się takim ideom. Że sprzeciwia się nienawiści, że szanuje osiągnięcia wielu pokoleń Polaków i że chce jasnego oddzielenia nienawistnej propagandy od wartości szanowanych i propagowanych przez większość obywateli. Proszę jedynie o ostrożność. Zrywając zbrodnicze plakaty, usuwając nienawistne ulotki i obrażające Polaków materiały propagandowe bądźcie ostrożni. Szczury mogły zastawić na Was pułapki. Nie dajcie się zranić!