Flickr

Jeżeli znudziły Ci się już skoki spadochronowe, shopping w galerii, jazda quadem, kite lub po prostu nie masz czasu na wypad na skały powinieneś spróbować tego sportu

REKLAMA
Slacklining to sztuka. Sztuka polegająca na chodzeniu po taśmie o szerokości od 2,5 do 5 centymetrów. Początki bywają trudne, przynajmniej do czasu aż nie nauczymy się utrzymywania równowagi na taśmie.
logo
flickr

Pomysł pojawił w dolinie Yosemite (mekce wspinaczy) na początku lat 80. ubiegłego wieku. Za pomysłodawców uważa się Adama Grosowsky'ego i Jeffa Ellingtona.
Wszystko zaczęło się od chodzenia po łańcuchach okalających parking. Następnie próbowano chodzić po linie wspinaczkowej, którą w końcu zastąpiono taśmą używaną przez wspinaczy. Pomysł chwycił a slackline zyskał coraz więcej miłośników, zaczęły pojawiać się różne odmiany tego sportu:
• rickline – taśmy długości od kilku do kilkunastu metrów, zawieszone na wysokości kilkudziesięciu centymetrów. Wykonuje się na nich różnorodne tricki – od prostych obrotów po podwójne salta. Trickline jest najpopularniejszą formą slackliningu, nie wymaga dużych przestrzeni, mnogości sprzętu do naciągania, jest efektowny.
• longline – taśmy długości od kilkudziesięciu do nawet ponad 150 metrów. Zawieszane są z reguły na wysokości powyżej metra, a służą do pokonywania jak największych odległości. Obecny rekord świata ustanowił Jerry Miszewski, który pokonał 1260 stóp, czyli 384 metrów taśmy.
logo
wikimedia

• highline – taśmy rozwieszane na dużych wysokościach: od kilku do kilkudziesięciu metrów. Uprawianie highliningu wymaga umiejętności alpinistycznych. Highlinerzy używają do asekuracji uprzęży z lonżą przywiązaną do metalowych obręczy (ring'ów) przez, które przewleczona jest taśma po, której się chodzi wraz z tzw. "backup'em", czyli drugą taśmą bądź lina alpinistyczną.
logo
Sport ten jest o tyle fajny , że potrzebne nam są tylko 2 punkty, na których można rozwiesić taśmę (np. drzewa), sam slack oraz trochę czasu i samozaparcia. Nie trzeba specjalnych butów a taśma jest tania i można ją kupić już od 100 zł w sklepie wspinaczkowym.
logo

Sam bardzo lubię aktywną formę spędzania czasu. A ta nie jest zbytnio wymagający czasowo w przeciągu 10 minut od wyjścia z domu mam naciągniętą taśmę i mogę chodzić.
Pomaga się zrelaksować i spokojnie odpocząć po ciężkim dniu lub tygodniu. Jest naprawdę ciekawą alternatywą dla biegania (Sam biegam od niedawna) czy jazdy na rowerze.
Chodzić może wiele osób, więc jest to bardzo miła okazja do sp
logo
otkań towarzyskich.
Jeżeli spróbujesz i się przyłożysz do treningów to po tygodniu będziesz miał wielką satysfakcję, z pierwszych wykonanych trików.
Moje doświadczenie jest jak na razie skromne(przynajmniej jak patrzę na poniższy film), ale może kiedyś uda mi się osiągnąć ten poziom i będę mógł chodzić z głową w chmurach, czego i pozostałym śmiałkom życzę.
Postaram się zrobić zestawienia dostępnych w polsce taśm, pod koniec miesiąca.