Wieprzowiny właściwie nie jem, ale w tej odsłonie mogłabym ją jeść bez przerwy - rozpada się w ustach, a przygotowana w taki oto azjatycki sposób zachwyca!!!
1,5 kg łopatki wieprzowej
Marynata:
mały słoik musztardy z ziarnami
4 łyżki miodu
garść grubej soli
Do podania:
bułki na parze (tzw pampuchy) - kupuję gotowe
ziarna z jednego granata
2 małe cebule czerwone, 1 duży świeży ogórek pokrojony w plastry, pęczek koperku, odrobina kolendry, zalane 2 łyżkami octu białego winnego wymieszanego z łyżeczką cukru i kilkoma krplami oliwy sezamowej
Sos: 2 łyżki sosu śliwkowego chińskiego, 2 łyżki sosu teryaki
1. Mieszamy skłądniki marynaty. Smarujemy nią mięso i wstawiamy do lódówki na noc.
2. Rano pieczemy łopatkę 6h w 160C - na ostatnie pół godziny zdejmijcie wieczko naczynia żeby mięso trochę się podpaliło - niech zrobi się odrobinę 'czarne'.
3. Jak mięso jest gotowe, na parze gotujemy bułki, smarujemy sosem śliwkowym, nakładamy poszarpane mięso, pestki granatu i sałatkę z ogórka. CUUUDDO!!!