Wisława Szymborska zobowiązała powołaną przez siebie Fundację do stworzenia nagrody literackiej, acz nie sporządziła jej regulaminu. Czasami rozmawialiśmy o tym, jak by sobie ją wyobrażała. Niestety, dość rzadko, bo rozmowa o tym, co ma się stać po czyjejś śmierci nigdy nie jest komfortowa. Ale myślę, że z dzisiejszej decyzji jury pani Wisława byłaby bardzo zadowolona.
Nagrodę Jej imienia dostało właśnie - ex aequo - dwoje młodych poetów, przedstawicieli dwóch różnych, ważnych nurtów w najnowszej poezji polskiej: Krystyna Dąbrowska za tom „Białe krzesła” i Łukasz Jarosz za tom „Pełna krew”.
Decyzja jury spowodowała, że finansowa część nagrody została podzielona: laureaci dostali po 100 tys. złotych (oprócz Fundacji Wisławy Szymborskiej współfundatorem nagrody jest Fundacja PZU). Statuetki nie dało się podzielić (jest wypełniona wodą), wręczono więc w tym roku dwie. Została ona zaprojektowana przez Annę Grzywę i Marcina Przybyłkę z pracowni Teren Prywatny - tej samej, która zaprojektowała wystawę „Szuflada Szymborskiej” w Kamienicy Szołayskich, oddziale Muzeum Narodowego w Krakowie. Twórcy wykorzystali motyw graficzny stworzony przez samą Szymborską na potrzeby kolażu: oczy i usta z liści. Zamknęli je w szklanej kuli - tzw. snowball - ale zamiast płatków sztucznego śniegu umieścili w niej literki. Mam nadzieję, że ułożą im się w piękne gratulacje!