Musieli, do 100 tysięcy grzmotów, zmartwychwstać Golce ze swoją uorkiestrą akurat dziś wieczorem. I na miejsce musieli sobie oczywiście obrać stadion Cracovii, na który dorzuciłbym ogryzkiem. - Ale fajnie grają – zagaił kompan. No, zaiste, w pytę! Wiedziałem już, że na zamknięcie okna, celem wyparcia tych z Milówki poza pokój, nie mam co liczyć. Pierwsze przesłuchanie nowej płyty Kultu musiało nastąpić w plenerze. Mina poety z „Do generałów”? Przybrana. Postawa flaneura? Jest. Tyle, że ten lgnął do tłumu, a ja od tłumu uciekałem, zwłaszcza tłumu Golców.
REKLAMA
Pomyślałem sobie, że ładnie byłoby zacząć metaforą. O, na przykład taką. Że pierwsze przesłuchanie płyty jest jak pierwsze wejście w grupę nowych ludzi, np. z klasy, ze studiów. Patrzysz w lewo, w prawo. Przelatujesz wzrokiem po ich twarzach. Wiesz, że z tą pierwszą spędzisz sporo nocy, że z tą będziesz lubił we dnie, a ten będzie twoim najlepszym kumplem. Z tamtym natomiast nie będziesz się lubił od pierwszego momentu. Reszta będzie ci obojętna, choć niewykluczone, że kiedyś coś was połączy i będziesz z nią w ważnych chwilach, a z inną zobaczysz się raz za czas, posiedzicie, rozejdziecie się i zapomnicie znów do następnego.
Jestem właśnie teraz w tym stanie.
Że będę spędzał z nią sporo czasu, wiem o tytułowej piosence „Prosto”. W sumie wiedziałem już od czwartkowego koncertu na juwenaliach w Krakowie. Niektórym śni się, że nogi mają jak z waty i nie mogą uciec. Niektórym się to nie śni, bo nie musi – słyszeli „Prosto” na żywo. Mam niespecjalnie lotną koleżankę, która kiedyś, w uniesieniu po lekcji WOS-u, zaczęła ze mną rozmawiać o polityce.
A ty, jakie masz poglądy polityczne?
Mocno lib...
Ale nie, PO czy PiS?
To nie jest tak, że...
Czyli SLD?
A ty, jakie masz poglądy polityczne?
Mocno lib...
Ale nie, PO czy PiS?
To nie jest tak, że...
Czyli SLD?
Głupi byłem. Miał być jasny przekaz i proste odpowiedzi. Bez żadnego krygowania się i tłumaczenia. Jakże żałuję, że wtedy nie znałem piosenki „Prosto”. Powiedziałbym:
Jestem Kazik.
I byłoby pozamiatane. Idę prosto dopóki nie padnę i mam w dupie wasze obie Polski.
Piosenka z filmu „Układ zamknięty” okupuje właśnie pierwsze miejsce listy przebojów „Trójki”. To chyba dobry znak, że na ten moment spokojnie wskażę trzy lepsze? „Bomba na parlament”, Twoje słowo jest prawdą”, no i „Prosto”.
Jest sporo piosenek o politycznej tematyce. Czy się z nim zgadzam, czy nie, wolę jak Kazik swoje poglądy wyśpiewuje a nie wypowiada. Kultu nie można wplątywać w aktualne polityczne wojenki (dlaczego, zostało wyjaśnione w „Prosto”). Kult polega na tym, żeby być z Polski serdecznie i życzliwie niezadowolonym i walić po równo w każdą władzę, jaka by ona nie była. I tak to traktuję.
Są też – jak zwykle w Kulcie - wątki religijne. Z nimi trzeba ostrożnie. Miło jak ktoś coś przeżywa, ale granica jest bardzo cienka. Przekracza ją Muniek, non stop śpiewający o Bogu. Kazik nie przekracza. Piosenka „Twoje słowo jest prawdą” to majstersztyk, może największy na całej płycie.
W tych wszystkich poważnych i doniosłych tematach znajduje się i miejsce na „Dobrze być dziadkiem”. Na koncercie zagrane to było trochę jak „Wesołe jest życie staruszka”. Na płycie brzmi rockowo i bardzo dobrze. Nie potrafię wytłumaczyć jak piosenka o refrenie „Dobrze być dziadkiem” może brzmieć rockowo i dobrze, ale tak jest. Dzieci się wychowuje, a wnuki się kocha i Kazik umie ładnie temu dać wyraz.
Cała płyta jest bardzo dobra muzycznie. Kult mógłby ją wydać 20 lat temu i nie byłoby żadnego zgrzytu. Teksty i piosenki lepsze są i gorsze – jak zwykle. Jeśli masz 10 płyt Kultu, to nie trzeba mówić, że „Prosto” też warto kupić. Jeśli nie masz żadnej – warto zacząć od „Prosto”.
Ten zespół nadal jest ważny. Budka Suflera zdziadziała, Perfect zszedł na psy, Lady Pank, Oddział Zamknięty wszystko się zestarzało, Republika tragicznie zakończyła istnienie. A Kult został.
PS Celowo pominąłem wątek piłkarski. Piosenka „Nie chcę grać w reprezentacji” jest najgorsza na płycie. Widać w Polsce nic, co związane z piłką, się do końca nie udaje.