Cała Anglia wstrzymująca oddech przed losowaniem FA Cup w filmach typu „Hooligans” czy „Football Factory” to zawsze była dla mnie jakaś abstrakcja. Sanok wylosuje jakąś Legię, Kobylnica jakiegoś Lecha. Czym się tu emocjonować? Trzeba jednak pochwalić PZPN. Dziś zrozumiałem.
Jako się rzekło, reformy rozgrywek ligowych nowych władz PZPN-u były chyba nieszczególnie przemyślane (ekstraklasa) i totalnie nieprzemyślane (niższe ligi). Z Pucharem Polski chyba uda się jednak zrobić coś ciekawego. Mentalności Wisły Płock, która rozgrywa pierwszym składem sparing, kiedy juniorzy dostają w trąbę w Pucharze Polski się nie zmieni. Mentalności Górnika Łęczna, na którego ławce w meczu pucharowym zasiada kierownik drużyny też nie. Ani mentalności Adama Nawałki, którego Górnik Zabrze odpadłby nawet gdyby trafił na wolny los. Ale system można próbować poprawić.
Czepianie się dzisiejszego losowania byłoby małostkowe. Jasne, że dostaję wysypki na widok pana Leśnodorskiego. Jasne, że kolega Boniek zwracający się do każdego per „kolego” drażni. Śliniący się do niego dziennikarze Orange Sport*, podkreślający jak to znakomity merytorycznie był prezes PZPN, jak przenikliwe pytania zadawał i jak był błyskotliwy, też nie pomagali w spędzeniu miłego wczesnego popołudnia. Ale pomysł z rozstawieniem tylko czterech drużyn, zamiast 16 i losowaniem od razu całej drabinki – jak w tenisie – wydaje się znakomity. Skończą się kontrowersje przy każdym losowaniu, gdy Legia dostawała najłatwiejszego rywala. Teraz dostała Rozwój, bo zasłużyła jako rozstawiony zespół, ale widziałem poprzednie pucharowe spotkania katowiczan – ze Świtem NDM i Stomilem – widziałem też Legię grającą z TNS i wcale bym nie powiedział, że Legia w Brynowie nie polegnie.
Będzie bardziej przejrzyście, będą emocje.
Jedyne, czego mi zabrakło, to tej soli, tego Millwall wpadającego na West Ham. Nie ma Podbeskidzia z Zagłębiem Sosnowiec. Nie ma Ruchu z GieKSą. Może ciekawsze mecze będą w kolejnych rundach.
PS Słyszeliście to, co ja w studiu przed losowaniem? „Legia Warszawa i 31 innych zespołów czeka na rywala w Pucharze Polski”. A dlaczego nie „Siarka Tarnobrzeg i 31 innych zespołów?”
PPS Przed transmisją trafiłem na Orange Sport na jakiś dziwaczny sport walki, potem mi powiedzieli, że to wrestling. Świat jednak upada. Koleś ledwo żywy z kontuzjowanym kolanem leżał na ziemi, a drugi skakał mu po tym kolanie. Sędzia nie przerywał walki, tamten drugi się znęcał. A potem przypadkiem pozwolił wstać tamtemu kalece i dał się pieprznąć w głowę młotkiem, który nie wiadomo jak się tam znalazł. W międzyczasie lać się też zaczęli panowie w garniturach, którzy wskoczyli na ring, a sędzia leżał na ziemi. Barbarzyństwo jakieś. Ktoś kiedyś dobrze powiedział, że ileś lat temu za takie coś szło się do więzienia, a teraz jest się „gwiazdą sportu”.