W październiku do Dumy ma trafić projekt ustawy umożliwiającej zagranicznym turystom odwiedzenie Rosji bez obowiązku posiadania wizy. Taką deklarację przedstawiła dziś wiceminister ds. społecznych, Olga Golodec. Planowana liberalizacja ma dotyczyć przyjazdów na odbywające się w Rosji wydarzenia kulturalne.

REKLAMA
Nadchodzące zmiany w polityce wizowej podyktowane są przede wszystkim dwoma czynnikami. Po pierwsze, wiza to podstawowe ograniczenie w rozwoju turystyki w Rosji. Jej koszt, to – w zależności od rodzaju wizy i szybkości wyrobienia – suma przewyższająca często 100 EURO. Zdaniem Mariny Lewczenko, dyrektora generalnego biura Tari Tour, takie dodatkowe obciążenie nie jest zachęcające, zważywszy że ze względu na wysokie ceny, turysta odwiedzający Moskwę i tak zostawia w niej w ciągu tygodnia około 1000 EURO.
Poza tym, wielu turystów ma tendencję do takich wyborów celów podróży, które nie wiążą się z dodatkowymi obowiązkami proceduralnymi. Abstrahując od kosztów, samo wyrobienie wizy nie należy do najszybszych, a chodzenie po urzędach nie kojarzy się raczej z wakacjami.
Drugim celem planowanego wprowadzenia ustawy jest, jak się to nośnie określa, większe otwarcie na świat. Możliwość przebywaniu na terytorium Rosji bez wizy będzie ograniczona do trzech dni. Ma to zachęcić działaczy kultury do częstszego organizowania imprez o charakterze festiwalowym, co pozwoli odkryć przyjazną i bardziej prozachodnią stronę Rosji.
Deklarowana liberalizacja to świetny i potrzebny pomysł i to zarówno z punktu widzenia polityki wizerunkowej państwa, jak i komfortu zagranicznych turystów, którzy, mimo uniedogodnień, licznie przybywają do Rosji. Według danych Federalnej Służby Statystyki Państwowej, w 2011 r. Rosję odwiedziło 2,33 mln. obcjokrajowców. Wydaje się, że w razie wejścia w życie projektowanej ustawy na zwiększenie tej liczby nie będzie trzeba długo czekać.