Ta sprawa dotyczy nas wszystkich
Nie wiem od czego zwyczajowo zaczyna się prowadzenie bloga. Od napisania kilku słów o sobie? Od zapowiedzi o czym chcę pisać? Od napisania czegoś dowcipnego? Wiem natomiast, że tak nie zacznę. Zacznę od tragedii Jo Cox. Śmierć z ręki zamachowca spotkała Posłankę partii opozycyjnej. Posłankę, która dla dobra kraju zaangażowała się w działania naprawiające, nieodpowiedzialne zachowania rządu. Działania przesądzające o przyszłości Wielkiej Brytanii. Kampanię przeciwko rasistowskim zachowaniom swoich rodaków wobec imigrantów. I w trakcie tej kampanii, na oczach swoich wyborców, została zastrzelona. Mówimy o Posłance, która swoją karierę zaczynała od pracy w organizacji pozarządowej, a następnie była asystentką polityczną i pracowała dla żony premiera. Jak na brytyjski parlament była bardzo młodą. Posłanką, która przebiła szklany sufit. Jakbym miała wskazywać polityczne wzory dla siebie, to Cox na pewno znalazłaby się wśród nich.