Lubimy czy nienawidzimy, walentynkowa data sprzyja poszukiwaniu afrodyzjaków. Długa lista uznawanych za takowe nie będzie limitowała kulinarnej wyobraźni. Chciałabym zachęcić Was do bardzo prostych w przygotowaniu krewetek na winie, złożonych niemal wyłącznie z afrodyzjaków.
Ich niewątpliwą dodatkową zaletą jest bardzo krótki czas przygotowania – jestem przekonana, Walentynki czy nie, jeśli gotujemy dla ukochanej osoby, wspólny czas naprawdę warto spędzić w miejscu innym niż kuchnia.
- ok. 400 g dużych surowych krewetek /mogą być mrożone/
- pół szklanki dobrej jakości wytrawnego białego wina lub wytrawnej cavy
- papryczkę chili
- jedną cebulę cukrową lub trzy szalotki
- trzy ząbki czosnku
- dwie garści pomidorków truskawkowych lub koktajlowych
- mały pęczek natki pietruszki
- trzy łyżki masła klarowanego
- grubo zmielony pieprz i sól
Krewetki, jeśli kupiliśmy w pancerzach, obieramy pozostawiając głowy i ogony, usuwamy przewód pokarmowy (ciemniejszą linię wzdłuż grzbietu).
Obieramy czosnek i cebulę, drobno siekamy. Papryczkę chili pozbawiamy pestek i kroimy w plasterki. Pomidorki myjemy, osuszamy i przepoławiamy wzdłuż. Natkę myjemy, bardzo starannie osuszamy i grubo siekamy.
Na rozgrzanym maśle szklimy cebulkę przez trzy minuty, dorzucamy czosnek oraz papryczkę chili. Kiedy zapachnie, ostrożnie dokładamy krewetki i błyskawicznie zalewamy winem. Dorzucamy pomidorki. Lekko potrząsając patelnią, odparowujemy wino. Kiedy krewetki się zaróżowią z każdej strony, a wino odparuje, dokładamy pietruszkę, mieszamy. Solimy, pieprzymy.
Podajemy ze świeżą pełnoziarnistą bagietką, która posłuży z powodzeniem do ‘wylizania’ pysznego sosu, lub z grzankami czosnkowymi. I oczywiście, z kieliszkiem wina, którego użyliśmy do gotowania – to się rozumie samo prze się! Nie zapomnijcie też dania przyprawić miłością!
Jeśli lubisz krewetki więcej pysznych inspiracji znajdziesz w książce „50 przepisów na krewetki” mojego autorstwa.