nt_logo

E-papierosy „bramą” do nałogu papierosowego? Są dowody, które przeczą tej tezie

Redakcja naTemat

31 marca 2022, 11:00 · 2 minuty czytania
Od pewnego czasu część środowisk medycznych nawołuje, aby nie stawiać znaku równości pomiędzy dwoma sposobami dostarczania nikotyny, jakimi jest palenie i wapowanie, czyli używanie e-papierosów. Wręcz przeciwnie: pojawiają się głosy mówiące o tym, aby wykorzystywać e-papierosy jako narzędzie w walce z dymem tytoniowym.


E-papierosy „bramą” do nałogu papierosowego? Są dowody, które przeczą tej tezie

Redakcja naTemat
31 marca 2022, 11:00 • 1 minuta czytania
Od pewnego czasu część środowisk medycznych nawołuje, aby nie stawiać znaku równości pomiędzy dwoma sposobami dostarczania nikotyny, jakimi jest palenie i wapowanie, czyli używanie e-papierosów. Wręcz przeciwnie: pojawiają się głosy mówiące o tym, aby wykorzystywać e-papierosy jako narzędzie w walce z dymem tytoniowym.
Fot. 123rf.com / starsstudio

Taką postawę przyjęła ostatnio nawet Unia Europejska, która do tej pory przyjmowała w temacie e-papierosów pozycję w najlepszym razie ambiwalentną. W niedawnym sprawozdaniu z prac Komisji Specjalnej ds. Walki z Rakiem (BECA) podległej Parlamentowi Europejskiemu, stwierdzono, że e-papierosy mogą pomóc osobom uzależnionym od papierosów w rzuceniu nałogu.


Przeciwnicy e-papierosów pytają jednak, czy e-papierosy nie stanowi swoistej „bramy” do uzależnienia dla młodych ludzi, którzy najpierw zaczną wapować, a potem sięgają po papierosy tradycyjne.

Hipotezę tę postanowili sprawdzić naukowcy z University College London. Przeanalizowali oni dane pozyskane w ramach badania Smoking Toolkit Study (STS) England. Badanie to prowadzone było w latach 2007-2018 i polegało na prowadzeniu cyklicznych ankiet w ponad 300 gospodarstwach domowych na terenie Anglii

Naukowcy wzięli pod lupę zwłaszcza odpowiedzi, udzielane przez młodzież w wieku 16-24. Z ich obliczeń wynika, że większa popularność e-papierosów nie przełożyła się na wzrost liczby palaczy. Najbardziej ostrożne szacunki przewidują, że najwyżej jedna młoda osoba na 10, która korzysta z e-papierosów, w przyszłości może przerzucić się na papierosy tradycyjne.

Badania naukowców z University College London finansowane były przez niezależną naukową instytucję, ukierunkowaną na badania związane z nowotworami — Cancer Research UK.

Wyniki raportu komentowała kierownik zespołu badawczego, dr Emma Beard, zdaniem, której “można wykluczyć duży efekt „bramy”, o którym donoszono w poprzednich badaniach, zwłaszcza wśród osób w wieku od 18 do 24 lat”.

Jeden ze współautorów, profesor Lion Shahab, podkreślał, że e-papierosy, jako mniej szkodliwe niż te tradycyjne, mogą pomóc w wyjściu z nałogu:

— Choć nie można wykluczyć, że e-papierosy mogą być szkodliwe w porównaniu z osobami, które nigdy nie paliły, niniejsze badanie sugeruje, że istnieje niewiele dowodów na to, że e-papierosy w znacznym stopniu przyczyniają się do rozpoczęcia palenia — podkreślał.

Podobnego zdania jest Public Health England oraz Royal College of Physicians (Królewskie Kolegium Lekarskie), które oficjalnie ogłosiło, że szkodliwość e-papierosów w porównaniu z papierosami tradycyjnymi jest mniejsza nawet o ok. 90- 95 proc. Oczywiście, warunkiem niższej szkodliwości tego produktu jest ścisła kontrola jakości.

Ważne, by sięgać  jedynie po te marki e-papierosów, które spełniają normy i mogą przedstawić certyfikaty jakości. Często pojawiają się opinie, że jednym z kryteriów bezpieczeństwa jest również konstrukcja urządzenia bazująca na systemie zamkniętym, który na polskim rynku jest stosowany na przykład w urządzeniach Vuse. 

"System zamknięty" oznacza, że użytkownik e-papierosa może wymieniać specjalne gotowe kartridże z liquidem i nie ma możliwości samodzielnego uzupełniania zbiorniczka płynem, a więc modyfikacji inhalowanej substancji.