Specjalnie w tym celu zatrudniono 156 nowych urzędników. Za wyrzucanie pieniędzy w błoto szef inspekcji nie został zwolniony - dostał awans na nadinspektora.
"Budowa sieci 300 fotoradarów, które do końca roku mają przynieść budżetowi 1,2 mld zł, to jeden z argumentów w przyznaniu stopnia generała policji Tomaszowi Połciowi, głównemu inspektorowi transportu drogowego" rozpisywały się gazety w połowie lipca.
2. Potem do wystawiania mandatów zatrudniono armię urzędników:
Specjalnie w tym celu Inspektorat Transportu Drogowego zatrudnił 156 zupełnie nowych urzędników. Poniżej pismo w tej sprawie
Jeśli ktoś nie wie co to jest Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, to radzę zajrzeć na stronę Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym jest częścią Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego odpowiedzialną za zarządzanie systemami automatycznej rejestracji wykroczeń.
Po pół roku okazało się jednak, że z kasy nici. Fotoradary są stare, zdjęcia nieczytelne. W dodatku te 156 osób często nie wyrabia się w pół roku z wysłaniem powiadomienia o wykroczeniu. Fajnie musi wyglądać ich biuro. Półtorej setki nudzących się urzędników to dopiero musi być widok.
Nie wiem ile zarabiają ci świeżo zatrudnieni ludzie, mam tylko nadzieje, że te 15 milionów wystarczy chociaż na to, żeby panowie urzędnicy się "zwrócili"...