Jedyna trasa, którą budujemy w tempie ekspresowym. Efekt politycznej decyzji Grabarczyka podjętej wbrew analizom ekonomicznym, raportowi GDDKiA, Komisji Europejskiej oraz Najwyższej Izby Kontroli.

REKLAMA
Powoli kończy się rozpoczęta dwa lata temu przebudowa popularnej "gierkówki" czyli drogi krajowej nr 8. Nowa gierkówka jest nowoczesną, bezkolizyjną ekspresówką dzięki której błyskawicznie dojedziemy z Warszawy do Piotrkowa Trybunalskiego.
Jeśli ktoś będzie chciał pojechać S8 dalej do Wrocławia, to będzie musiał pojechać z Piotrkowa Trybunalskiego na północ 50 kilometrów po to, by potem wrócić na południe do Wrocławia.
Mapka:
logo
S8 Obserwator Drogowy
Zacznijmy od tego, że sprawa jest już nieodwracalna. Koparki kopią piach, rosną betonowe podpory pod wiadukty a rozściełacze rozścielają już pierwszy asfalt.
Jaki jest w tym sens? Według rządu zalecaną trasą Warszawa - Wrocław ma być podróż płatną A2 do Łodzi i stamtąd do Wrocławia S8. Pytanie tylko po co nazywać pociętą drogę jedną cyferką - 8? Podpowiada to pewną ciągłość, której na mapie brak.
Kto jest za to odpowiedzialny?
Decyzję O podciągnięciu drogi S8 pod Łódź podjął Cezary Grabarczyk (poseł z Łodzi). Była to decyzja podjęta wbrew analizom ekonomicznym, wbrew Komisji Europejskiej, wbrew raportom GDDKiA i opinii Najwyższej Izby Kontroli Nie wiem o czym myślał Grabarczyk podejmując tę decyzję. Może miał nadzieję, że ten "kwiatek" rozmyje się w potoku innych inwestycji. Pech chciał, że wiele z tych innych inwestycji się wyłożyło a ta jak na złość jest realizowana bez żadnych problemów a nawet w rekordowym tempie.
Droga na całej długości ma zostać oddana w 2014 roku. Wtedy też Łódź (zapewne zupełnie przypadkowo) uzyska dostęp do najgęstszej sieci autostrad i dróg ekspresowych w Polsce a zarazem wszystkich tras tranzytowych.
Ten lokalny patriotyzm infrastrukturalny kogoś mi przypomina.