Wśród artystów zaproszonych do udziału w trzeciej edycji Art Yard Sale Ufficio Primo, oprócz ilustratorów, malarzy i fotografów pojawią się również graficy. Edgar Bąk jest jednym z najlepszych przedstawicieli polskiego projektowania graficznego.
REKLAMA
Jeżeli chodzi o komunikację wizualną zdobył wszystko i tworzył dla najlepszych. Art Director wielu polskich magazynów, m.in. Monitor i WAW. W projektowaniu graficznym unika autorskich gestów. Poddaje się narzędziu i czerpie z jego specyfiki. Skupia się na gramatyce i założeniach projektu, efekt końcowy uzyskując niczym w matematycznym równaniu.
Wrażliwy na kontekst, przez co zręcznie i lapidarnie cytuje codzienność.
Spadkobierca tradycji polskiego projektowania graficznego – dwudziestolecia międzywojennego, PRL–u, uwolnionej gospodarki wczesnych lat 90–tych.
Z polską szkołą plakatu, oprócz wspaniałego warsztatu, łączy go niesamowicie błyskotliwe poczucie humoru.
Wrażliwy na kontekst, przez co zręcznie i lapidarnie cytuje codzienność.
Spadkobierca tradycji polskiego projektowania graficznego – dwudziestolecia międzywojennego, PRL–u, uwolnionej gospodarki wczesnych lat 90–tych.
Z polską szkołą plakatu, oprócz wspaniałego warsztatu, łączy go niesamowicie błyskotliwe poczucie humoru.
Edgar Bąk zawodowo skupia się przede wszystkim na projektowaniu tożsamości wizualnych. Zarówno rozległych systemów identyfikacji, jak również plakatów (nagrodzony za projekt AIDS przez Good 50x70) czy okładek płyt (A Soundtrack to Growing up LP – najciekawszej okładki w polskiej muzyce AD 2012).
Stale współpracuje z warszawskim Nowym Teatrem, magazynem WAW i krakowskim Miesiącem Fotografii. W poznańskiej School of Form spełnia się jako wykładowca, prowadząc zajęcia z architektury informacji oraz typografii.
Stale współpracuje z warszawskim Nowym Teatrem, magazynem WAW i krakowskim Miesiącem Fotografii. W poznańskiej School of Form spełnia się jako wykładowca, prowadząc zajęcia z architektury informacji oraz typografii.
Laureat wielu nagród m.in.: Klubu Twórców Reklamy (7 statuetek, w tym dwie złote), Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej, Chimery oraz Society of Publishing Designers w Nowym Jorku.
Jak wspominasz ostatnią edycję targów i spotkanie z publicznością?
Poprzednia edycja była świetna, moje plakaty cieszyły się sporą popularnością, usłyszałem wiele ciepłych słów. A że zupełnie tego się nie spodziewałem było to podwójnie miłe. Wtedy zauważyłem jak plakaty rezonują z uczuciami, które mieszkańcy Warszawy żywią do swojego miasta – wiele osób kupowało plakaty dzielnic w których mieszkają, mimo tego, że formalnie podobały im się inne. To niesamowita siła przynależności do czegoś. Lokalny patriotyzm.
Jakich prac możemy się spodziewać i na co powinni przygotować się odwiedzający?
Na co dzień zajmuję się głównie większymi projektami, dlatego Art Yard Sale to dla mnie możliwość pracy w innej skali i w innej relacji z domyślnym klientem. Będę prezentował głównie plakaty. Na pewno te z serii warszawskich dzielnic, możliwe, że dojdą nowe. Oprócz tego pojawią się też figuratywne i abstrakcyjne plakaty, które powstały spontanicznie w czasie podróży w minionym roku. No i nowa seria poświęcona mojej miłości do muzyki techno, gdzie jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem przetestuje kilka pomysłów na nietypowy druk.
W tym czasie może też będzie wydrukowana moja pierwsza książka dla dzieci, ale dopóki nie zobaczę jej na maszynie drukarskiej wolałbym więcej nie zdradzać.
W tym czasie może też będzie wydrukowana moja pierwsza książka dla dzieci, ale dopóki nie zobaczę jej na maszynie drukarskiej wolałbym więcej nie zdradzać.
Czym według Ciebie warto się kierować przy zakupie sztuki - od tej najmniejszej i stosunkowo taniej, po wielkoformatowe i drogie dzieła? Jak budowałbyś swoją własną kolekcję?
Nie znam się na komercyjnym rynku sztuki i odpowiem bardzo osobiście: powinna coś o nas opowiadać, lub opowiadać nam siebie. Każda opowieść ma swoje zasady, a przynajmniej mapę przejścia z początku na koniec. Czuję, że podobnie funkcjonuje kolekcja – pomaga nam się zorientować w codzienności, obserwować zmiany, przypominać.
Nie znam się na komercyjnym rynku sztuki i odpowiem bardzo osobiście: powinna coś o nas opowiadać, lub opowiadać nam siebie. Każda opowieść ma swoje zasady, a przynajmniej mapę przejścia z początku na koniec. Czuję, że podobnie funkcjonuje kolekcja – pomaga nam się zorientować w codzienności, obserwować zmiany, przypominać.
Art Yard Sale Ufficio Primo
www.artyardsale.pl
www.artyardsale.pl
