Reklama.
Jest wtorkowy, marcowy wieczór. W powietrzu ogromnego pomieszczenia czuć słodką woń. Ultrafioletowe smugi światła otaczają całą scenerię. Goście zostają zahipnotyzowani pięknymi dźwiękami. W przestrzeni prószą się świecące pyłki, jakby wyczarowane machnięciem różdżki. Bo czarować z pewnością się tu będzie. Nie, to nie jest scena wyjęta z przedstawienia Piotrusia Pana. Mimo, że to wszystko dzieje się w Nibylandi...
W Nibylandii mieszczącej się na te parę godzin w warszawskim Studiu Bank, choć za oknami życie toczy się naprawdę. Główną bohaterką jest Pati Sokół.
Z pomocą swojej zarażającej innych mocy, utworzyła własną muzyczną planetę.
Neverland zamyka Trylogię, która wydana zostanie w postaci mini albumu Artystki.
Piosenka powstała w słonecznym Los Angeles i w istocie, Neverland to magiczna podróż . Dokąd?
Choć nazwa zdaje się nieść bajeczną dziecięcą beztroskę i radość, to muzyka jest przepełniona strachem, lękiem i niepokojem. W spokojnych, wolnych dźwiękach nie słychać wcale szczęścia. Przeplata się bunt. Dużo smutku.

W samym klipie, Pati, dzięki Patrycji Woy (reżyseria) i Adze Kot (zdjęcia) zabierze nas do swojej krainy. Wędrówka przez Jej życie może zaskoczyć. Pati uzależnia. Odważne sceny dają pretekst do różnych interpretacji.
A udział w klipie MACIEJA STUHRA sprawia, że emocje sięgają zenitu.
Czy ten świat istnieje? Czy Pati tylko gra czy odsłania przed nami fragment swego życia? To przecież Nibylandia. Tu wszystko jest możliwe...
logo

logo

logo

logo

logo

logo

logo

logo

logo

logo

logo