Trochę nie wiem co z tym zrobić. Ja wszystko rozumiem – jest weekend, kończy się sezon ogórkowy, nie doleciało do nas żadne UFO. Ale chyba wolałbym już jakiś pamiętnik Kasi Cichopek niż rozważania "Faktu" nad tym, co jest obecnie "trendy".
Nie jest łatwo poważnie traktować gazety, która dwie strony poświęca na tysiąc znaków tekstu o tym, co jest modne w Warszawie. Ja nie wiem czy miało być śmiesznie, ironicznie czy na serio. Wyszło nijak i obciachowo. No, ale jeśli chodzi o tę gazetę to akurat nie nowość.
Dziennik właśnie odkrył, że sushi przestało być modne. Mam propozycję, by redaktorzy częściej wychodzili z domu mamy Magdy, gdyż żaden uczciwy trendsetter nie zachwyca się japońskimi specjałami od paru dobrych lat.
Kolarzówki – kolejne odkrycie "Faktu". Ze zgięcia strony uśmiecha się do nas Anna (24 l.), która "nie stara się być modna". A jednak jest, "kokieteria", zachwyca się "Fakt" prezentując jej różowy rower, podobno hit tego sezonu. Sprawdziłem datę wydania tabloidu. 2012, a nie 2007. To chyba najdłużej zbierany materiał na tekst, dziennikarze "Faktu" myśleli nad nim co najmniej cztery, pięć lat!
"Surowe wnętrza", "Francuskie bułki", "Warszawa Powiśle" – kolejne nagłówki trzyzdaniowych elaboratów opisują kolejne modne miejsca sprzed kilku sezonów. Surowe wnętrza butików? Sam pomagałem zakładać jeden z nich. Dwa lata temu. Francuskie bułki? Jadłem je z dżemem w 2008. Warszawa Powiśle? Prawie trafione, ale również sprzed sezonu.
Patrząc na zlepek przypadkowych zdjęć, słów, nagłówków i czcionek mam wrażenie, że wczorajszy wieczór jeszcze nie dla wszystkich się skończył. Nie pomógł, modny ponoć, "relaks w spa", ani trendy "śniadanie w Charlotte". Tajemniczy dziennikarzu śledczy AN, za tydzień liczę na raport o najmodniejszych galeriach sztuki. Proponuję zacząć od CSW.