Lana Del Rey jest moim prywatnym małym cudem świata. Nie obchodzi mnie czy miała jedną czy sto operacji plastycznych, że umie lub nie śpiewać na żywo, a jej historia może być wymyślona przez speców od PR-u. Dla mnie jest zwyczajnie najlepsza.
Nowy teledysk Lany udowadnia, że posiadła ona w tym roku monopol na dobre, sentymentalne popowe piosenki. Jak żadna obecna gwiazda potrafi wprowadzić w melancholię i sprawić, by nawet najsłoneczniejszy dzień zmienił się w pełen zadumy i wspomnień.
I jeszcze w podpisie motto, które może towarzyszyć wszystkim introwertykom: i lost my reputation, i forgot my truth. But i have my beauty and i have my youth. Dodatkowo przeczytamy tam, że na przyszły rok przygotowywany jest film "Tropico". Szczegóły na razie nie są znane. Miłej nowej Lany!